Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną pracą w decoupage.
Miałam nadzieję, że do tej pory uda mi sie odświeżyć i resztę mebli Małej, niestety kapryśna pogoda skutecznie zmieniła moje plany, ale nie zapału do zmian w otoczeniu.
Zegar zwykły, niestety plastikowy, miał zasilić szeregi śmieci, ale podobał mi się jego kształt, a że co nieco już liznęłam w temacie postanowiłam wziąć go na warsztat i co mi wyszło zobaczycie na zdjęciach
W ostatniej chwili pstryknęłam fotkę jak wyglądał w pierwotnej wersji-jest już rozebrany i bez wskazówek, ale wszystko widać :)
przedtem teraz :)
Kolor taki sam jak przy biblioteczce(klik)
Przecierki do oryginalnego podłoża, nakrapiany farbą motylkową :D
Tarczę zegarową znalazłam tutaj,
nie robiłam z nią już nic- jak dla mnie jest idealna do tego projektu, a Wy jak sądzicie?
Przypominam o szybkim candy (klik) zapisy do jutra, wyniki ogłoszę we wtorek :)
pozdrawiam serdecznie i dziękuje że jesteście i zostawiacie ciepłe komentarze :)
Gratuluję, świetnie wyszedł. Ja pierwsze decu zrobiłam na plastikowej butelce( atomizer po odżywce do włosów) ale mi płatami farba odchodzi pewnie lakieru za mało, tym bardziej gratuluję pokonania plastiku😍
OdpowiedzUsuńRany już się bałam , że nie pisałam :PPP
UsuńBuziaki, zaległości sprawdzam :DD
Reniu zadziwiasz za każdym razem !! Świetny jest ten zegar po liftingu Nowa wersja mi się bardzo podoba , fajnie będzie wyglądał na ścianie. Jednak decou daje mnóstwo możliwości i wariantów , fajna technika ale o tym to wiedziałam juz dawno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu
Super, super i jeszcze raz super. Teraz zegar ma duszę, także trochę Twojej, bo to nie tylko przecież praca. Śliczny jest. A i chciałam zaoponować, że nie trochę "liznęłam", ale świetnie sobie radzę. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńP.S. U nas pogoda też bardzo zmienna, czasem duszny upał, a za chwilę deszcz :-)
Plastiku ogólnie nie lubię, ale Ty swoim decu nadałaś mu klasę :) Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńReniu, ją tak nie cierpię tych plastikowych zegarów, ale Twój po przeróbce wygląda pięknie. Na szczęście już od dawna wiem, że nie wyrzuca się takich rzeczy, więc mój zegar też czeka aż mnie natchnie :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna tarcza!
Reniu, ją tak nie cierpię tych plastikowych zegarów, ale Twój po przeróbce wygląda pięknie. Na szczęście już od dawna wiem, że nie wyrzuca się takich rzeczy, więc mój zegar też czeka aż mnie natchnie :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna tarcza!
Dawno nie widziałam równie pięknego zegara!
OdpowiedzUsuńłał! kształt zegara rzeczywiście jest super, a po Twojej przeróbce to normalnie bomba :)
OdpowiedzUsuńŚliczny i stylowy zegar:) Wszystko ładnie się zgrało kolorystycznie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMój tatuś nazwałby ten zegar przed przeróbką 'dworcowy'. Dostał kiedyś taki w pracy w prezencie i nie wiedzieliśmy co z nim zrobić. Piękną mu zafundowałaś przemianę. No taki odnowiony z pewnością nawet mój tatuś by przygarnął. Miłej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dawać nowe życie starym śmieciom :-) dzięki temu przestają być śmieciami. Zegar po metamorfozie wygląda fenomenalnie, lepiej nie mogłaś dobrać mu tarczy :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna robota, byle jaki zegar zdecydowanie nabrał wyrazu z nutka romantyzmu ale bez przesłodzenia, będzie na pewno odmierzał tylko dobre godziny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńzegar wyszedł świetnie;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie;)))
Reniu, zegar wyszedł Ci naprawdę znakomicie, wybrałaś bardzo ładną kartę,pięknie współgra z kolorem zegara. Pozdrawiam cieplutko i życzę miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękny zegar wyszedł!
OdpowiedzUsuńWOW :) piękny zegar ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna odmiana Reniu! Wyszło delikatnie i bardzo ciekawie. Jak dobrze, że go nie wyrzuciłaś. Cieplutko pozdrawiam i życzę Ci miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza, podoba mi się bardzo! Zegar zdecydowanie nabrał charakteru :) Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę :)
OdpowiedzUsuńCudny!
OdpowiedzUsuńWspaniały starociowy zegar ci wyszedł. Idealnie będzie się komponował z szafką :)
OdpowiedzUsuńKochana chyba chcesz dac mi kopa. Mój zegar, rónież plastikowy leży gdzieś w otchłani piwnicznej. Twój jest znakomity, delikatny i romantyczny. Lubię te klimaty i chyba wezmę się w końcu za ten zegar. Dziękuję że mmi przypomniałas.
OdpowiedzUsuńwyglada super
OdpowiedzUsuńPrzepiękny zegar, podziwiam, sama decu nie umiem, ale zawsze jestem pod wrażeniem wszelkich prac i tych małych i tych dużych! pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńłał!
OdpowiedzUsuńnie no...wielkie ŁAŁ! ;-D
świetny efekt!
w sam raz dla małej panienki
Jak to dobrze , że nie za często wyrzucasz śmieci ;-D
KOCHAM TAKIE KLIMATY! biel i przecierki - zawsze i wszędzie, a najlepiej tak, jak jest to zrobione tu - czyli idealnie!!!
OdpowiedzUsuńNo całe szczęście, że nie wylądowała w koszu!!! Piękny jest!!! Tarcza taka romantyczna i te przecierki swietnie do siebie pasują:))
OdpowiedzUsuńReniu, jestem zauroczona tą przemianą. Masz zdolne lapki. Muszę i ja w końcu opanować decu, bo naprawdę można zdziałać cuda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Doskonała metamorfoza. Fajny klimat, taki retro :) Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńgenialna przemiana !!! :) az miło patrzeć na taki zegar !!!
OdpowiedzUsuńPięknie przerobiłaś zegar :-))) Masz talent i wyobraźnię :-)))
OdpowiedzUsuńPrzykryłaś w doskonały sposób całą jego plastikową tandetę :)Super teraz wygląda.
OdpowiedzUsuń