niedziela, 12 października 2014

Moja pierwsza przygoda z PP

czyli paper piecing w natarciu:)
PP to odłam patchworku- przynajmniej dla mnie, i do tego dużo łatwiejszy i dający niesamowity efekt.
Jeżeli was to zainteresuje, to poszukajcie u wujka Google, a oczaruje was tak jak i mnie, przynajmniej mam taka nadzieję:) a najfajniejsze jest to że wystarczy podstawowa umiejętność szycia do przodu.
Nawet mój nawyk mocowania szwów jest tu zupełnie niewskazany.
Trochę trudności, ale tylko na samym początku jest  z odczytywaniem szablonów, ale gwarantuję, że szybko je rozszyfrujecie:)
Szablon na manekin dostałam od Lili z Zapomnianej pracowni i  wykorzystałam go do uszycia podręcznego, małego zestawu krawieckiego.
Co o nim sądzicie?






Moja pierwsza praca, ale nie ostatnia, bo jak widzicie, świetnie można wykorzystać wszystkie skrawki, które do tej pory wyrzucałam, a jeżeli któraś z Was chciałaby się czegoś dowiedzieć to postaram się pomóc.

Kochane, na dziś już kończę - wirus dał mi nieźle popalić przez ostatnie dni i muszę nadrobić zaległości:)
Bardzo Wam dziękuje za komentarze pod moją bombką żołędziową- cieszę się, że Wam tak bardzo sie podobała.
A no i ciach:)) częstujcie sie- przepisem   też:)




39 komentarzy:

  1. No proszę, Kobieta niespokojnych rąk, kolejne nowości. Piękny przybornik, świetnie wykonany i mega praktyczny. Szkoda, że mnie z maszyną nie bardzo po drodze, choć "do przodu" umiem szyć.
    Piękna praca. Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko chyba masz racje, mam ADHD rąk i nie umiem siedzieć i nic nie robić:) bardzo dziękuję i słonecznej niedzieli:)

      Usuń
  2. Reniu, świetny przybornik.
    A ciacho... poproszę do kawy:) właśnie teraz:)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł. Tym razem to mnie miło zaskoczyłaś, a nie wszystkim się to udaje. Twoje ADHD rączek jest wspaniałe. Niech Cię dalej tak męczy, a my pooglądamy kolejne, fajowskie rzeczy. Teraz odpoczywaj, nabieraj sił, bo choróbska, to wstrętni powracacze, nie dawaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu kochana dziękuję:) jak mnie tak jeszcze pomęczy to wynajdę znowu coś nowego i będę Was zanudzać:)

      Usuń
  4. wspaniale to wyszło, ale wyglada mi na mega trudne, więc raczej nie dla mnie... Buziak!
    PS Okazało się, że nie miałam opisu kloru brązowego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo PP nie jest trudne- reszta już trochę bardziej, ale i tego można nienauczany:)
      też tak pomyślałam, ale gdy zaglądnęłam, było już wszystko ok:)

      Usuń
  5. Renulka przybornik pierwsza klasaa ,widząc to co potrafisz czarować przy pomocy maszyny mnie już nic nie zdziwi.Kochana ale jedno zdanie mnie zamurowało,że każdy poradzi sobie z szyciem do przodu.A do tyłu też jest?haha
    Mówiłam że jestem laik w tej dziedzinie haha:)
    Buziaki niedzielne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest Danuś, ale z reguły wykorzystuje sie go tylko do tzw ryglowania, tak więc spoko:)

      Usuń
  6. pięknie i smacznie - nie ma to jak smaczne zakończenie pracy :-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na rozpoczęcie też można, żeby się nam lepiej pracowało:)

      Usuń
  7. nie zmam tej techniki, ale Twoje prace wyglądają super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje:) ja czytałam o nie już jakiś rok temu, ale dopiero teraz postanowiłam spróbować:)

      Usuń
  8. super wyszło :) a ja własnie dostałam od męża dużą maszynę ciekawe czy się polubimy , a przede wszystkim czy ogarnę ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno i wciągnie Cię szycie zobaczysz:) tylko nie poddawaj sie po pierwszych nie udanych próbach, o ile będą:))

      Usuń
  9. Dużo zdrowia i odpoczywaj :-) a przybornik wygląda pięknie, świetny pomysł. Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo dziękuje i również pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładny przybornik :) Na pewno przydatny, dla każdej robótkującej, ale my z maszyną do szycia to niezbyt się lubimy. Do maszyny siadam tylko kiedy już muszę. Kiedyś chciałam spróbować sił w patchworku, ale zatrzymałam się na etapie "chcenia"
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu ten sposób jest łatwiejszy, a z maszyną warto się pomęczyć, z czasem zadziała chemia:))

      Usuń
  12. Super jest ten przybornik :) Pierwszy raz słyszę o takiej technice, muszę sobie "wygooglać" z czym to się je :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zupełnie nie wiem o co chodzi, ale ja nieszyciowa jestem;) Wszystko co zrobiłaś baaardzo mi się podoba!
    A ciacho pycha, dziękuję:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kramówka? Właśnie jedną zjadłam i lodami poprawiłam. Przybornik bardzo ładny :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Renatko nie nadążam za Tobą , ja tez mam ADHD robótkowe, ale Ciebie chyba nie pobiję. Przybornik wietny , przydałby mi sie taki bo wiecznie cos gubię, oststnio posiałam moja najlepsze mały nożyczki i strasznie jestem zła bo bardzo je lubiłam. Jeszcze mam nadzieje że sie znaja w ajkims dziwnym miejscu.
    Przybornik jest świetny, ja tam wspłpracuje z maszyna całkiem nieźle, ino tylko czasu ni mom !!1
    A ciacho, mniam uwielbiam !!! mój brzusio troche mniej bo jest coraz grubszy :-)
    Miłego tygodnia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu znajdą się w najmniej oczekiwanym momencie:) dziękuję kochana i \tobie również życzę spokojnego tygodnia:)

      Usuń
  16. śliczny !!! , już kiedyś to podglądałam ... ale brak czasu mnie ogranicza .... ale chętnie podpatrzę u Ciebie więcej taki cudeniek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, żebyś potem nie żałowała, bo trochę tego będzie:) dzieki wielkie:)

      Usuń
  17. Reniu, przybornik świetnie wyszedl. Tym PP mnie bardzo zainteresowałaś, na pewno zgłębię temat. Popatrzyłam przed chwilą i nie wiem zupełnie czym się różni od patchworku.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, bardzo sie cieszę, że wam się podoba:) a PP różni się metodą szycia- dosłownie szyje się na papierze,
      jest o wiele łatwiejszy i można wyczarować różne fajne wzory:)

      Usuń
  18. Reniu kochana Ty czego się nie chwycisz zamieniasz w złoto;)
    Ja się za to nie wezmę,bo trzeba jednak mieć wyczucie maszyny ,a ja go nie mam;(
    Będę zaglądac do Ciebie i podziwiać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Ilonko, gdyby rzeczywiście tak było........., buziaki:)

      Usuń
  19. Pięknie Ci wyszedł przybornik, pięknie. Super dobrany wzór do wyposażenia.
    PP też kiedyś się bawiłam, ale mniej skomplikowanym niż Twój. Ogólnie PP to świetny wynalazek. Nie trzeba liczyć tych milimetrów ! Natomiast jest jedna wada - pojawia się kolejne pudło w domu z maleńkimi skrawkami, które na pewno teraz się wykorzysta :)
    Zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest o wiele łatwiejsze, to fakt, a co do pudła, to na razie nazbierałam dwa:)dziękuję:)

      Usuń
  20. wygląda rewelacyjnie, przybornik świetny no i ciacho mniam

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny przybornik! Bardzo ładny, a do tego praktyczny :) Ciekawa ta technika - chociaż ja moją maszynę do szycia nadal obchodzę szerokim łukiem, może kiedyś się z nią zaprzyjaźnię ;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. maszyna nie gryzie, tylko trzeba się przełamać:) ja niestety nie wyobrażam sobie bez niej mojego (s)życia :)

      Usuń

Witaj:) będzie mi niezmiernie miło, jeżeli po swojej wizycie zostawisz ślad w postaci komentarza:)
pozdrawiam serdecznie:)