środa, 10 września 2014

Wspólne dzierganie i czytanie

Najpierw troszkę ponarzekam, bo nie jasna ciasna ściska. Wiecie mogę zrozumieć, ze dla każdego nauczyciela jego przedmiot jest najważniejszy, ale może tak jeden z drugi dla odmiany zaczął myśleć o dzieciach, bo to co sie teraz w szkole wyprawia to już zakrawa na kpiny lub dramat.
A chodzi mi konkretnie o ilość książek i zadań zadawanych do domu.
Dopiero co sie skończyły wakacje a dzieciaki już siedzą po 3-4 godziny na odrabianie prac domowych i naukę!!! klasa 4 szkoły podstawowej!! to co będzie potem ja sie pytam- Polska będzie krajem geniuszy chyba, tylko kto na nich będzie robił? druga sprawa do każdego przedmiotu obowiązkowo :
podręcznik, zeszyt ćwiczeń i zeszyt przedmiotowy- uwierzycie do KAŻDEGO przedmiotu! muzyki, plastyki i techniki też. Nosz kurna jasna, myśmy tego nie mieli i nie wyrośliśmy na debili, no nie?
Drugiego września zważyłam plecak córki i co? pełne 7 kg! a moja drobina ma 22 kg żywej wagi, myślałam, że ją złamie. to po kiego diabła chodzimy na rehabilitacje czy gimnastykę korekcyjną, ja sie pytam?
Ok, ponarzekałam to teraz pokażę co robię pilnując małą podczas odrabiania zadania domowego. Pilnuję nie po to, żeby robić za nią czy żeby jej pomagać, siedzę przy niej, żeby siedzieć:) inaczej robiła by to dwa razy dłużej:)
Po raz drugi biorę udział w akcji Wspólne czytanie i dzierganie u Maknety, ale dzierganie w takim szerokim rozumieniu, bo i frywolitka czy haftowanie też jest wybrane pod uwagę:)
Skończyłam serwetkę makramową, służy mi jako podkładka pod kawkę:) a zaczęłam,hm, no właśnie, jeszcze nie wiem jak to się skończy, ale będzie albo szal, albo komin.
A czytam moją ulubioną autorkę Norę Roberts a tym razem to "Hołd" to książka o złudnym blasku sławy, zemście i szczęściu, które przychodzi, gdy wcale sie tego nie spodziewamy- tyle streszczenie, a teraz ja sobie poczekam, może i do mnie coś sie przypląta ( i myślę tu o szczęściu, oczywiście:)


kolor liliowy, ale w ciepłej tonacji, kupując w necie myślałam, ze będzie to nieco inny kolor, dlatego nie wiem, czy po wykończeniu nie zostanie przekazany dalej:)
I serweta która miała być wstawką w torebce, a skończyła pod moją kawą:)


Jest dość duża, ma ponad 20 cm średnicy:)

Bardzo Wam dziękuje że zaglądacie do mnie i zostawiacie ciepłe komentarze:) są dla mnie bardzo ważne, bo inaczej pewnie byłabym tu rzadziej:) Buziaki dla wszystkich i pozdrawiam cieplutko:)

53 komentarze:

  1. haha Twoje narzekanie jest słuszne! Bo to co się wyprawia w szkołach to paranoja. Moja siostra ma 4 dzieci i nawet nie wspomnę ile zapłaciła za książki;/ Wszystkie kupione w księgarniach. Mimo, że ma dzieci z roku na rok to nie może wykorzystać książek tej starszej córki bo ta młodsza idzie inna podstawą programową, albo nauczyciel chce inne książki, albo.... i tak zawsze pod górkę. I masz całkowitą rację, że do każdego przedmiotu są po cztery książki bo u mnie jest to samo. Ja pamiętam jak w liceum każdy chodził z kserówkami książek czy ćwiczeń bo było zdecydowanie taniej. No ale może się coś zmieni Tusk odchodzi więc może będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i zapomniałam z tego wszystkiego skomentować Twoje wyroby:) Podkładka pod kawkę świetna, ale ciekawa jestem twojego szalu tudzież komina. Fajny róż:) Buziaki:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to współczuje- dla mnie zakup dla dwójki to olbrzymi koszt

      Usuń
  3. No tak. Szkoła...moje dziecko własnie rozpoczęło edukację gimnazjalną. Zmiana szkoły, nowi nauczyciele, brak koleżanek, nowy budynek kompletnie nieznany....marnie.
    A ie można by tak normalnie 7-8 klasa do swojej szkoły, nauczycieli którzy znają uczniów, uczniowie zani nauczycielom itd. No to się tez wygadałam. Szal jest/będzie w b. ładnym kolorze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Aniu, dobrze że u nas jest gimnazjum i większość dzieci idzie razem

      Usuń
  4. Pamiętam jeszcze szkolne czasy i ważenie plecaka z ciekawości - raz miał 7kg, ale na szczęście często się to nie zdarzało, zwykle oscylował w okolicach 4kg :) No i nabawiłam się skrzywienia kręgosłupa, bo dopiero na studiach można było "olać" te wszystkie podręczniki :) Podoba mi się to różowe "coś", mimo że szczególnie tego koloru nie ubóstwiam, ale już teraz widać, że będzie to coś fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 kg plecak ważył w klasach 1-3, teraz najmniej to 5 kg, a to różowe coś jeszcze nie wiem jak skończy:)

      Usuń
  5. Oj, jak zazdroszczę takiego szydełkowania, bo mnie Bozia daru nie dała ;-) Piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za to masz mnóstwo innych talentów:) dzięki:)

      Usuń
  6. Kawusia stawiana na takiej serwetce na pewno smakuje dużo lepiej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:) a kawę lubię na każdej podkładce, choć tak mi sie bardziej podoba:)

      Usuń
  7. piękna serweta Reniu - to coś rórówego pięknego zapowiada się cudne a książki czytam o in nej tematyce ale ta ??? moze być imteresująca chyba zmieniętematykę bo za dużo pakuję w siebie wiadomości na tematy baardzo poważne - buziaki ci ślę Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marii dziękuję bardzo:) a temat takim bo ciężkie tematy teraz mam na co dzień, gdzieś muszę odetchnąć:)

      Usuń
  8. Od czwartej klasy dzieliłam synowi książki na rozdziały - zabierał ze sobą tylko fragmenty książek - było mu lżej, choć książki potem trudno było odsprzedać, chyba, że ktoś też tak chciał z nich korzystać - w częściach... do końca podstawówki tak robiłam. Trudno się kupuje w necie włóczki, nici - wolę obejrzeć, pomacać, chyba, że wiem, czego się spodziewać. Jeśli nie przekonasz się do tego koloru, to ktoś będzie miał ciepło na zimę...
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dzielenie książek nie wpadłam:) ja czasami nie mam wyjścia i muszę kupić w necie i tak się potem kończy, że nie bardzo mi odpowiada:)

      Usuń
  9. Czy komin czy szal, po prostu otulacz jest ładny i ma fajny kolorek. Na pewno nie tylko będzie grzał szyjkę ale z przyjemnością się będzie nosiło:) Ja lubię lekkie książki bo przy nich odpoczywam ale ostatnio czytam mniej, brak czasu.
    Temat szkoły, ciężarów , skrzywienia kręgosłupa mówi się ale jakoś to wszystko idzie w złym kierunku.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Kaziu jedno sie mówi, a każdy robi jak mu się podoba, a cierpią tylko nasze dzieci.
      Ostatnio też mniej czytam i dłubię mniej, może jak skończę zaprawianie, to będzie więcej czasu:)

      Usuń
  10. Podkładka pod kawę nieprzeciętna :) a szal/komin zapowiadada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Reniu masz chyba kubek gigant , a może pijesz kawusię z wiaderka?? No 20 cm serwetki by na to wskazywało. Ale te 20 cm jest urocze, pięknie Ci wyszła ta serwetunia !!!Co do ilości ksiązek to ja wychowana na elementarzu Falskiego więc tez tego w życiu nie zrozumiem o co chodzi z tą szkołą . Moja córka mniej więcej była postury Twojej , a może jeszcze mniejsza bo nigdy mi sie nie mieściła w siatce centylowej , a plecak ważył dokładnie tyle samo !!! Jakoś żyje ,ale obecna młodzież ma tak zjechane kręgosłupy , że w naszym wieku chyba wszyscy będą zapinkalać na wózkach inwalidzkich .
    Ksiązki Nory Roberts bardzo lubie , ale niestety na ich czytanie brakuje mi już czasu.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anusiu kochana, nie dość, że oplułam ekran ( właśnie piję wodę) to jeszcze mój M patrzy na mnie bardzo podejrzliwie i bardzo by chciał wiedzieć co mnie tak rozbawiło:)) Kawa w wiaderku już się skończyła- nie te czasy wątroba:) ale serwetka swoje wymiary ma i mi spod talerzyka wychodzi :))
      buziaki:)

      Usuń
  12. Reniu, to co piszesz o szkole, dla mnie jest równie niepojęte. Mam to szczęście, że moje dzieciaki, są już dorosłe, za to czteroletni wnuczek zaczął chodzić do specjalnej szkoły dla dzieci z autyzmem w Roterdamie, w Holandii, i tam jest całkiem inaczej, ale długo by o tym pisać. Suma sumarum, podpuściłam drugą babcię, / ma większe możliwości - mieszka w Krakowie i jest sprawna - chodząca/ , żeby kupiła Elementarz Falskiego, by wnusio mógł, uczyć się polskiego z książki babcinej.
    Makramowa serwetka, tylko pozazdrościć, szal - nie szal, wspaniale Ci wychodzi, kolorek zabójczy, ale co tam. Kończ go szybko, bo zima się zbliża wielkimi krokami, wszak bociany już początkiem sierpnia nas pożegnały, a one wiedzą to najlepiej.
    Pozdrawiam, cierpliwości z uczniami życzę. Danuta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu nie strasz kochana, bo ja ciepłolubna jestem i zimy nie znoszę, brrr, aż mnie otrzepało:(
      Ciekawa jestem, jak to jest w innych krajach? czy to tylko u nas jest tak pojechane w każdej dziedzinie?
      Pozdarwiam serdecznie Danusiu:)

      Usuń
  13. Może nie powinnam tego pisać.... ale no cóż, jako nauczyciel z 27- letnim stażem pracy muszę stwierdzić, że to, co teraz się teraz dzieje w szkole, to ne jest wina ani dzieci ani nauczycieli. Winny jest system i wymagania stawiane nauczycielom, co niestety przekłada się na zadania dla uczniów... Co roku zmieniają się przepisy odnośnie np. podręczników, nowych programów nauczania, egzaminów czy matur, ktoś bierze pieniądze za innowacje i zarzuca nauczycieli "papierologią"... a cierpią na tym tak naprawdę dzieci i portfele rodziców, bo ktoś chciał coś ulepszyć... Dzieciaki też nie garną się do wiedzy, jak było to kiedyś, bo... tak naprawdę wykształcenie nie daje możliwości znalezienia lepszej pracy, lepszego życia... Ale mi się na filozofowanie późną porą zebrało..... Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo wytrwałości w "odrabianiu" lekcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu nie wiem co sie dzieje na " górze" ale wiem, że nie podoba mi się to co się dzieje z naszymi dzieciakami teraz.
      A za życzenia dziękuje, podobno uczymy się do końca życia:))

      Usuń
    2. Mnie też się to nie podoba... nie spędzam codziennie czasu z dzieckeim nad zeszytami, ale zdarza mi się to sporadycznie i powiem Ci, że jak widzę, ile czasu "Młoda" spędza nad odrabianiem lekcji i jakie jest to dla Niej nieprzyjemne, to mi żal.... jest dopiero w 5 klasie, a co będzie dalej? Pracuję w gimnazjum, liceum i technikum, lubię rozmawiać z młodzieżą i przeraża mnie to, co myślą o swojej przyszłości.... wiedza jest karą a nie nagrodą... chyba powinnam już iść na emeryturę, bo nie nadążam....

      Usuń
    3. Olu droga, ja już też nie nadążam i jestem przerażona intensywnością i ilością nauki, ale zobaczymy co będzie dalej:)

      Usuń
  14. Serweteczka pod kawusię świetna:) A różowość;) zapowiada się bardzo ciekawie. Bedę czekała na efekt końcowy.
    Renatko to co piszesz o szkole bardzo dobrze wiem z doświadczenia:( Też mam córkę w czwartej klasie i to co zaczęło dziać to szkoda pisać... a co będzie dalej?! Obecnie to szczerze mówiąc jestem pełna obaw jak to będzie - bo mój syn ma w tym roku przygotowania do Komunii Św. Tak więc jestem na pełnych obrotach w sprawach szkolnych, w dodatku u mnie trwają przygotowania na zimę- wcześniej była u mnie niejedna tona i ona;) a teraz drzewo jest numerem jeden. Nie mam czasu i zbrakło mi ostatnio sił na tworzenie:((( Uciekam, bo za moje smęty mi się oberwie;)
    Pozdrawiam serdecznie Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu no to jesteś w temacie:) a przygotowanie do zimy to i u mnie- niestety godzina zero ( czyli zima) zbliża sie wielkimi krokami :(
      pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  15. Popieram Cię moja droga w kwestii szkoły. Wyprawki są teraz tak drogie, a plecaki ciężki, że to się w głowie nie mieści...

    OdpowiedzUsuń
  16. Trochę mnie zatkało gdy przeczytałam ile waży plecak Twojej córki. Moje dziecię poszło w tym roku do pierwszej klasy, niby ma w tornistrze tylko jedną książkę (darmową), ze 2-3 zeszyty, piórnik, kanapki, termos, strój na gimnastykę, a mnie już się wydaje, że ma za ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jako komin czy szal będzie wyglądać rewelacyjnie:)) A co do szkoły to masz rację, moja siostra jest w drugiej klasie podstawowej a już zadane miała kilka stron i do tego nauczyć się wierszyka. Niby krótki bo cztery linijki ale nie każde dziecko w kilka godzin zapamięta by pięknie wyrecytować pani na drugi dzień. Ceny podręczników kolosalne, ja zamawiałam mamie przez internet to te parę złoty wyszło taniej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też część kupowałam przez internet, ale koszty i tak mnie powaliły na kolana

      Usuń
  18. W szkole uczy się czysto teoretycznie, nie zabiera się dzieci do lasu żeby poznały drzewa, tylko uczy z rysunku jak rozróznic liśc dębu szypułkowego od bezszypułkowego. Poszarzamy zajęcia, wysyłamy na korepetycje, uczymy wyścigu szczurów. A o lojalności, bohaterstwie i honorze słyszymy jedynie z legend dziadków.

    OdpowiedzUsuń
  19. Reniu kochana jestem zachwycona serwetką;))Po Tobie nie mozna się spodziewać niczego innego niz perfekcji;)
    Ja mam tyle pomysłów w głowie i tyle rzeczy do zrobienia,że nie mam czasu poćwiczyć tej koronki,a bardzo bym chciala.
    Ja na szczęście lata szkolne swoich dzieci mam już za sobą,ale wiem co to znaczy.
    Nie ma kogoś mądrego,kto by się za tę cholerną szkołę zabrał i zmienił ją od podstaw.
    Miłego dzionka Ci życzę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonko, bardzo dziękując, sama technika fajna ale nie polecam sznurka, palce bolą mnie do dnia dzisiejszego:)

      Usuń
  20. SZal albo komin zapowiada się ślicznie :)
    Lubię czytać Roberts, ale tylko czasami, tak dla rozluźnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w tej chwili czytam tylko lekkie książki, muszę sie trochę odstresować:)

      Usuń
  21. Szal na pewno będzie piękny.Bardzo fajny kolor.
    Świetna serwetka makramowa.

    OdpowiedzUsuń
  22. To i ja się dołączę do dyskusji o szkole, chociaż swoją już jakiś czas temu skończyłam, a dzieci nie mam... Za to mam mamę nauczycielkę i wiem, jak wygląda sprawa z obydwu stron. Z jednej strony jest podstawa programowa, badżyliony tabelek do wypełnienia, plany naprawcze i wyrabianie normy, jak w fabryce... Z drugiej strony są uczniowie i rodzice, którzy podchodzą do nauczycieli jak do wrogów, którzy robią wszystko, żeby tylko uprzykrzyć im życie. A taki biedny nauczyciel, ma z góry nakaz, że do końca roku, musi ileś tam tego programu zrobić, bo jak nie, to kaplica, spowiadanie się przed dyrektorem i tak dalej. A na koniec każdego etapu edukacji są egzaminy, które nie służą tylko sprawdzeniu wiedzy uczniów, ale też sprawdzeniu, ile normy wyrobili nauczyciele. Jak w którymś roku szkoła mojej mamy wypadła poniżej średniej miejskiej, dyrektorka kazała napisać kolejny plan naprawczy i podać z jakiej przyczyny taki słaby wynik jest. Mama wtedy powiedziała, że może wyniki byłyby lepsze, gdyby mogli się skupić na nauczaniu i na uczniach, a nie na wyrabianiu normy i bzdurnych tabelek. Tak jak napisała Ola, to wina systemu...
    I jestem przeciwna ciężkim plecakom! trzeba być totalnym głupcem, żeby wydawać podręczniki na kredowym papierze... Już lepiej albo robić je w częściach, albo w formie wpinek do segregatorów...
    I jeszcze odrabianie lekcji w domu... Jednak od nauki to jest szkoła... Ale jakoś program trzeba zrobić.
    A różwe coś jest śliczne i jak nie ty, to na pewno ktoś się skusi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiemy, że zawsze są dwie strony medalu, ale jedna najbardziej są poszkodowane dzieciaki

      Usuń
  23. W gimnazjum jest podobnie.

    Szal/komin ciekawie się prezentuje, serwetka też ładna.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nie mam dzieci w wieku szkolnym, ale jest to denerwujące. Szkoła jest po to, żeby pracować z uczniem, a nie przywalać go książkami i zadaniami do domu. Nauczyciel po szkole chce odpocząć, dlaczego dzieci nie mają czasu na odpoczynek i rozwijanie swoich zainteresowań, tylko po szkole czeka ich ciężka orka dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie odrabiamy zadania na przyszły tydzień- gdybyśmy zrobiły dzisiaj sobie wolne to w sobote i niedzielę nie zdążyłybyśmy wszystkiego zrobić i sie nauczyć:(

      Usuń
  25. Wzorek na szalu/kominie bardzo fajny. Kolorek też mi się podoba...

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajna ta makramowa serwetka. Powiem Ci, ze w Niemczech, gdzie meiszkam tze duzo zadaja... :( Na szczescie moj syn dostaje pojedyncze kartki ksero czesto i nie musi tyle dzwigac.

    OdpowiedzUsuń
  27. Mój syn miał nosić podobnie ciężki plecak. Tylko, ze on jest poza siatką centylową w drugą stronę - 4 klasa , 50 kg. Miał, bo książki zmasakrowałam - tnę na kawałki, po dwa, trzy działy - ok. 50 stron. Wkładam w skoroszyty plastikowe z ruchoma listwą boczną. Podobnie postąpiłam z książkami mojego gimnazjalisty. Czy nie żal mi książek ? Oczywiście, żal. Ale kupuję używane. Ile odzyskam pieniędzy po ich sprzedaniu - 50 zł ? Warto dla takiej kwoty masakrować plecy dziecka ? I najbardziej żałuję, że nie mogę pociąć podręczników do polskiego - skaczą po różnych tematach.
    Co prawda w szkole młodszego mają szafki i nauczyciele zachęcają, do pozostawienia książek w szkole, ale dla młodego to nie do ogarnięcia.
    O zadaniach domowych nie będę pisać. Zwłaszcza o takich "Zrób kolaż z swoich pamiątek wakacyjnych i opowiedz o swoich wakacjach". My akurat wyjechaliśmy. Kolega z ławki nie.

    Szal/komin ma piękny kolor. Serwetka przepiękna. Norę Roberts lubię czytać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Witaj:) będzie mi niezmiernie miło, jeżeli po swojej wizycie zostawisz ślad w postaci komentarza:)
pozdrawiam serdecznie:)