Druty na żyłce i co dalej?

Jak większość druciarek( dziewiarek:) posiadam i takie druty, które są moim przekleństwem:(
Nie używam ich często, jednak od czasu do czasu się przydają, ale nie używane zawsze się splatają, zamotają i poplączą, a jak potrzeba to do tego wszystkiego  i schowają.
Też tak macie, czy tylko u mnie są takie chochliki?

Dlatego gdy Danusia ogłosiła nowe wyzwanie siódemkowe, od razu pomyślałam o takim organizerze- a właściwie etui na druty.
Powiem Wam, że miałam nie lada kłopot z skrojeniem i z uszyciem etui i to tylko dlatego, że wymyśliłam sobie, że wykorzystam stare spodnie dżinsowe i że druty będą widoczne od razu po otwarciu.
Chyba poszłam na łatwiznę, ale myślę że podobnego u Danusi nie będzie:) a że na wygraną nie mam co liczyć to u mnie organizer będzie właśnie taki:)

Ta przezroczysta część jest uszyta z podwójnej folii- złożona na pół w miejscu zaznaczonym na szablonie

wykorzystałam stare oprawki na dokumenty zwane koszulkami, nogawki spodni, które przerabiałam na krótkie spodenki+ część z drugich na " okładkę" która jest większa od środkowych część i 1,5 cm

Po doszyciu folii, zszywamy po dwie części, obcinamy równo brzegi i przyszywamy lamówkę skośną- prosta będzie się brzydko układać

Na jedną taką część składają się 2 części z dżinsu i dwie  z folii

Jeżeli użyjecie cieńszego materiału to środkową część okładki można rozciąć w połowie o doszyć wkładki
Przy tej ilości dzinsy moja maszyna przemysłowa nie dałaby rady,

Do zewnętrznej części doszywamy rzepy.
teraz doszywamy wewnętrznej  części i obszywamy lamówką:)
Powiem Wam, że udział w dwóch wyznaniach jest mega wyzwaniem:)
Wszystkich pozdrawiam bardzo gorąco:) i dziękuje za wszystkie komentarze, a kto sie jeszcze nie załapał to zapraszam na moje candy.
Ogromne buziaki dla wszystkich:)