Do domy brakło mu około 0,5 metra, ale dla zmęczonego jeżyka było to baaaardzo daleko i jak zasnął to tak sobie spał do południa.
Dopiero jak wychodziliśmy i po sesji zdjęciowej trafił pod właściwy adres- sam, słońce go obudziło :)
Zrobiłam kilka zdjęć - niektóre rozmazane, ale zobaczcie na jego nosek i łapki:) sama słodycz małego zwierzaka, gdyby jeszcze kolce mniej kuły :)
Cudny, prawda ?!
No to miałaś cudnego gościa;)Jeżyki to słodziaki;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam jeżyki :) ten jest cudny
OdpowiedzUsuńU nas też się zadomowił http://uoliuoli.blogspot.com/2014/02/takich-gosci-tez-mamy.html
OdpowiedzUsuńCudny zwierzaczek