czwartek, 30 lipca 2015

Makrama - lekcja 2

miałam odpuścić, bo czas mi przecieka przez palce, ale moja natura mi spać nie dawała.
Niestety jak sie już czegoś podejmę to musże to zrobić i juz
Na drugą lekcję przygotowałam dwie bransoletki- proste i dość szybkie w przygotowaniu, ale węzełki przećwiczone.
tyle zdążyłam przygotować, więc mam nadzieję że Joasia mnie wyrzuci z towarzystwa :D

 A oto i one :)









Pędzę dalej:)
Chyba będziecie miały mnie dość w tym tygodniu, bo już w sobotę następny post i  następna lekcja frywolitki :D
buziaki dla wszystkich

wtorek, 28 lipca 2015

Decu krok 5

czyli spękania dwuskładnikowe 
szczegóły znajdziecie znajdziecie w poście


Uwaga! będę marudzić i narzekać, bo te spękania doprowadziły mnie do szewskiej pasji i nie chcecie wiedzieć co się u mnie w pracowni działo :(
Pierwszy raz robiłam je w grudniu tutaj szczegóły i powstało kilka bombek
spękania wyszły drobniutkie, ale wyszły od razu - cieszyłam się jak TEN głupi blaszką:D
teraz chciałam nauczyć sie robić duże spękania tzw porcelanowe.
Przeczesałam net, poczytałam i wzięłam sie do roboty- pomału,cierpliwie, coby niczego  nie zepsuć
i co?? spieprzyłam, nie wyszło NIC słownie N I C !!!


Na pierwszy ogień poszło etui na okulary- na jednej stronie zrobiłam tak jak pisało  wyszły rozstępy nie pęknięcia :(




Potem poszło pudełeczko oba preparaty w jednym kierunku- wyszły paski, a tam gdzie zrobiłam gąbką mam piekne bąbelki :(( tu już mną targało  i to mocno.
Nawet ich już nie malowałam lakierem, pudełeczko poszło juz pod szlifierkę i jest jak nowe



Miałam przygotowane dwie drewniane zakładki dla małej i na nich powiedziałam sobie, ze jak nie wyjdzie to zakończę przygodę z tym preparatem i ...kupię następny, bo i tak się nauczę tego cholerstwa i już!
 I tak na zakładkach tam gdzie nie było serwetki nałożyłam grubo obu preparatów, a tam gdzie są klauni zrobiłam cieniutko, żeby było gładkie przejście i co?
Tam gdzie grubo wyszły znowu paski, ale na dole pokazała sie siateczka drobniutkich pęknięć.
Do wypełnienia użyłam pasty, jest lepiej widoczny.





Nie wiem od czego to zależy, ale w/g mnie ten preparat do dużych spękań u mnie sie nie sprawdził, będę szukać innych, dlatego w komentarzach prosiłam was o podanie z jakimi pracujecie.
I jeszcze jedna rodzinna fotka złoczyńców, bardzo podobną znajdziecie u Ani, która pracowała z tymi samymi preparatami i też miała problemy.
Jeżeli pracowałyście innymi proszę wpiszcie nazwy w komentarzu .


I zapomniałabym :)
Będąc ostatnio w sklepie z farbami kupiłam gąbeczki z papierem ściernym, bardzo przydatne przy decu za całe 3 zł szt i bezbarwny lakier samochodowy, akrylowy w spraju, przydatnym przy wypełnieniu porporiną  za 15 zł.
Tym lakierem psiknęłam w/w zakładki i nic sie nie zważyło :)

dziękuję wszystkim za to ze jesteście i pozdrawiam gorąco:)

niedziela, 26 lipca 2015

Trzeci prezent do wora

Część już wie o co chodzi, a resztę po szczegóły odsyłam TUTAJ (klik) 
Dzisiaj wrzucam kolejny prezent i mam nadzieję że Wam się spodoba.
Mało mnie ostatnio na blogu, za co wszystkich przepraszam, ale nie będę zanudzać szczegółami, tylko postaram sie nadrobić zaległości, ale dziękuję za to że zaglądacie:D

A teraz szczegóły
Przygotowałam zestaw, nie tylko kuchenny- chyba?

delikatny jasny popiel pasuje do wielu kolorów, dlatego mam nadzieje, ze znajdą sie chętni
Zestaw obejmuje 4 podkładki pod talerze,



4 sakiewki na sztućce




  i mały koszyk na pieczywo


Od razu piszę, ze podkładki mają różne wzory na spodzie i na górze i nie jest to efekt pomyłki tylko cel całkowicie zamierzony:D

Uszyte z materiałów bawełnianych, bez usztywnień, można spokojnie wyprać, wykrochmalić i wyprasować.
Jedynie koszyczek jest dodatkowo usztywniony, ale ON musi trzymać fason, co nie? :D
Jeszcze tylko fotka rodzinna :)


Miłej niedzieli wszystkim życzę i pozdrawiam gorąco:)

niedziela, 19 lipca 2015

Kot w worku część 2



Niewtajemniczonych odsyłam TUTAJ 


Obiecałam to i   coś wrzucę, ale nie jest to to co zamierzałam

Myślałam że zdążę ją wykończyć, znalazłam nawet trochę czasu pomiędzy myciem sprzątaniem po remoncie, ale  jak sie człowiek spieszy to....... no i spaprałam pracę z frywolitki :(
Nic poprawie, albo zrobię od początku, ale dzisiaj wrzucę to co miało być później i jest to prezent dla tych co wolą sami sobie coś zrobić


350 g różowego akrylu- idealny dla dzieci, choć nie tylko,
Nie gryzie i nie drapie, a kolor bardzo twarzowy- może komuś sie przyda??
 Nie będę się dzisiaj rozpisywać - zmykam z domu, bo strasznie duszno sie zrobiło.
A że remont został przerwany na tydzień ( ło matko, potem zaś będzie bajzel , nie  żebym zaś narzekała, ale ile można sprzątać gdy na polku taka cudna pogoda)
to odrobię wszystkie zaległości, bo ostatnio wcale mnie nie było na blogach.
A i kochane dziewczyny- nie gniewajcie sie ale na Fb to ja bardzo mało bywam, nie wyrabiam  się z czasem, a nawet poczta wyrzuca go na spam


Buziaki przesyłam i życzę wszystkim cudownego tygodnia:D

środa, 15 lipca 2015

Sznureczek

wiecie, tego posta miało nie być, no bo i chwalić sie nie mam czym,
ale doszłam do wniosku, ze i tak niczego więcej nie uda mi się przygotować na 16 zadanie naszej nauki frywolitki której to tematem jest właśnie sznureczek.
Szczegóły znajdziecie u  Justynki, gdzie zapraszam wszystkich chętnych do naszej wspólnej nauki, szczególnie nowe osoby :)


Mam nadzieję, że Dziewczyny mi wybaczycie i pracę zaliczycie.
Myślałam, ze będę miała więcej czasu, no bo to wakacje i trochę mniej obowiązków, ale ogród, zaprawy, dzieci i mój ślubny skutecznie wyprowadziły mnie z błędu.
Ślubny zarządził malowanie.
Nie wiem czy się cieszyć, no bo to zawsze ładniej i czyściej w domy,
czy przeklinać, bo teraz to już nie wiem jak sie ze wszystkim wyrobię:(


Zrobiłam zakładkę- co prawda mała forma, ale sznureczek przemyciłam i do wzoru







na koniec chcę się pochwalić niespodzianką jaką dostałam od Lidzi z Misiowego Zakątka
i za który dziękuję serdecznie:)
 Bardzo serdecznie dizkuje za wszystkie komentarze i za to że wpadacie :)
Pozdrawiam cieplutko:)

niedziela, 12 lipca 2015

Szmacianki

Witajcie kochani :)
Tak jak obiecałam dzisiaj pokażę pierwszą z nagród w moim urodzinowym candy :)
Jedną z nagród będzie torba szmacianka na zakupy, ale nie tylko:)


Uszyłam dwie do wyboru- drugą już zamówiła sobie młoda,
 cóż mam pretekst i sobie uszyję następną :D


Uwielbiam takie torby, ale zazwyczaj mam jedną  prostą w torebce, ekologicznie, ładnie i poręcznie- ba, w takiej uszy sie nie urwą :D
Gdy braknie mi jakiś drobiazg i lecę do małego ( ale drogiego) sklepiku lub jadę na zakupy samochodem to często rezygnuje z torebki i zabieram z sobą taką właśnie torebkę- spełnia te same funkcje i jest lekka.


W środku ma podszewkę - na jednej stronie kieszonka z zamkiem, np na portmonetkę, z drugiej dwie dość duże kieszenie na drobiazgi.




Najważniejsze dla mojej młodej mieści zeszyt A4 :)
Mam nadzieję, że i wam się spodoba:)



Bardzo dziękuję za wasze komentarze i za to że zaglądacie:)
zapowiada sie piękny letni dzień,
miłej niedzieli życzę i pozdrawiam serdecznie:)
Ps.
Zapraszam wszystkich na proste, ale pyszne ciasto ucierane

przepis tutaj

środa, 8 lipca 2015

Cykliczne Kolorki

Nim przejdę do prezentacji mojej lipcowej pracy w Cyklicznych Kolorkach u Danusi to chciałabym napisać kilka słów :)
Dziewczyny jesteście WIELKIE oczywiście duchem i sercem :D
Gdy przygotowywałam candy"z kotem w worku" przyznam że liczyłam na kilka osób, ale zaskoczyłyście mnie totalnie.
Nie spodziewałam się, ze aż tyle zaufa mi co do nagród i zapisze się w ciemno.
Wasze zaufanie mile łechce moje ego ;D
Kocham Was za to :D
oczywiście platonicznie ale równie mocno .



Teraz już wracam do tematu, bo szefowa ( pierwsza na liście- pewnie że mnie zaskoczyłaś Danusiu !!)
mnie pogoni, ze prywatę prowadzę:D
ale dzieki że jesteś:D
Jak juz wiecie w lipcu mamy dowolność w wyborze kolorów i udało mi się dość szybko dołączyć do grona.
Wybaczcie mi zdjęcia, ale na manekinie wyszły koszmarnie,a  po cudownie słonecznych dniach mamy zachmurzone niebo, przelotne opady i dość mocy wiatr i zdjęcia były robione na szybko, 5 minut przed wyjściem młodej- po prostu nie zachwycają i już.
Bluzki uszyłam w/g wykroju z Burdy - dwie z resztek które zostały po studniówkowej sukni i jedna w paski z lekkiej wiskozy
Dwie tym razem moje- beżowa z długim rękawem i ta w paski, młoda chciała ją w formie narzutki na bokserkę.
Powiem Wam, że obie już miały swoje premiery i czuję się w nich świetnie, a i w upały wiskoza i krój bluzki zdał egzamin, choć przód wymaga zszycia, inaczej przy najmniejszym powiewie wiatru oczom przechodniów może ukazać sie biust w pełnej krasie :D
pierwsze pokazuję beż i to ją dodaję do Cyklicznych kolorków reszta to to co mi wyszło ze zdjęć








Wiem, wiem zdjęcia fatalne, ale ja nie znoszę siebie fotografować.

I jeszcze jedno.
 Kilka osób znalazło mnie na FB kochane to konto mam do kontaktu z rodzinką i bywam tam niezwykle rzadko, dlatego nie zdziwcie sie moją  absencją, ja sie tam wcale nie udzielam, wystarczy mi kontakt z Wami na blogu, nawet onet wyrzuca mi wiadomości do spamu, ale wszystkie Was bardzo chętnie przygarnę do znajomych  :)
Buziam Was gorąco i lecę pooglądać co fajnego przygotowałyście:)