no właśnie czerwony.
Nie jest to mój ulubiony kolor, a raczej to mój koszmar z dzieciństwa- chodziłam na okrągło w czerwieni lub różu i przez większość mojego życia, gdy już mogłam decydować o ubiorach nie założyłam nic co było w tych kolorach, niestety przełożyło sie to też na moje trzy córki :(
Teraz pomału przekonuję się do czerwonego i mam w szafie 1 czerwony żakiet, 1 torebkę, 1 parę czółenek i 2 apaszki z dodatkiem czerwieni.
Żakiet i torebkę pokazywałam już na blogu.
Jak tylko Danusia ogłosiła nowy kolor, poczułam lekką panikę, bo w tym kolorze nie znalazłam w swoich zapasach już nic oprócz małego kordonka, do którego mam już zupełnie inne plany.
Dlatego zrobiłam tylko jedną małą zakładkę, która powędrowała już do swojej nowej właścicielki- bardzo sympatycznej 10cio latki która ostatnio obchodziła swoje urodziny :)
A oto ona :)
Wzór już znany pokazywałam już podobną zakładkę tutaj ale było to na samym początku mojej nauki- 4 miesiące temu, dokładnie 14 maja i teraz pokażę wam obie- myślę że doszłam juz do jako takiej wprawy, a różnice widać gołym okiem.
Kremowa co prawda była robiona grubszym kordonkiem, ale jednak różnią się dokładnością
I tutaj muszę podziękować przede wszystkim Justynce, bo to Ona wpadła na pomysł wspólnej nauki, ale też dziękuje wszystkim dziewczynom które bawią sie razem z nami- Wielkie dzięki, że jesteście:)
Na koniec tradycyjnie coś słodkiego:)
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za komentarze:) i życzę spokojnej niedzieli:)
Świetne zakładki
OdpowiedzUsuńOj Reniu droga te frywolitki są tak piękne ze nieważne czy one są czerwone czy niebieskie - śliczna zakładeczka ja również nie znoszę czerwonego ani takich ostrych kolorów ale cośtam wymodzęna zabawe - buziaczki ślę Marii
OdpowiedzUsuńMarii dziękuje i również życzę miłej niedzieli:) buziaki:)
UsuńZawsze podziwiam takie cuda :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię Alu bardzo serdecznie i dziękuje:)
UsuńPraktyka czyni mistrza, nie przejmuj się, obie zakładki piękne.
OdpowiedzUsuńnie przejmuję się Danusiu- z obu jestem dumna, bo jeszcze nie dawno nie potrafiłam zrobić nic z frywolitki:)
UsuńRóżnicę między białą a czerwoną widać, wyćwiczyłasz sztukę robienia frywolitek, wychodzą Ci idealnie, piękna zakładka, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńdziękuje bardzo i miłej niedzieli:) pozdrawiam:)
UsuńŚliczna frywolitka, zakładka wygląda fantastycznie. Przesyłam pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję i również pozdrawiam:)
UsuńZakładka jest prześliczna :-)
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuńpodziwiam, podziwiam!
OdpowiedzUsuńReniu nie lubi(łaś) czerwonego ale masz dość dużo w swojej szafie.
OdpowiedzUsuńFrywolitkowe zakładki, obie ładne i widać wprawę w czerwonej:)))
Na zabawę z czerwonym jeszcze nie zdecydowałam się ale już jakieś plany mam. Za wcześnie zrobiłam moje zakładki z różyczkami bo jak znalazł miałabym na teraz:)))
Ciacho jak zwykle zachęcająco pyszne:)
Dość dużo to raczej nie jest, ale myślę że tak sam raz:) a jak znam Ciebie to przygotujesz coś rewelacyjnego:)
UsuńBuziaki:)
ulala Reniu - cudowne!!!! frywolitka ma wsobie cos z kobiecości
OdpowiedzUsuńzgadzam sie w 100% jest tak delikatna i lekka:)
UsuńJak widać na zdjęciach frywolitka lubi dużo ćwiczeń :) Na czerwonej zakładce widać ogromny postęp :) Wyszła śliczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dziekuję:)
UsuńŚliczna zakładka. Widać różnicę jednak trzeba jak najwięcej ćwiczyć.
OdpowiedzUsuńNa swoich pracach to zauważyłam.
Miłej niedzieli.
Tereniu, ja na swoich też to widzę:)
UsuńPiękna zakładka :) Na pewno będzie próbowała odciągać wzrok i uwagę od książki ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie:) dziękuje:)
UsuńWowo Renu ależ postepy poczyniłas przez te 4 miesiące . Róznica kolosalna . Czerwona zakładka jest wykonana po mistrzowsku jest cudowna !! O torciku nie wspomnę bo kusisz niemiłosiernie tak smakowicei wygląda, a ja bym nieco odchudzić się chciała :-).
OdpowiedzUsuńA tak swoją droga to fajnie się ogląda takie porównania pierwszych i ostatnich prac , człowieka duma rozpiera że takie postępy poczynił!!
Miłego tygodnia Ci zyczę i fajnie że bawisz dalej w kolorki. Twoje frywolitki mogę oglądać zawsze.
Aniu dziękuje:) też lubię porównywać prace z różnych okresów, a różnice cieszą ogromnie:) z kolorków raczej dobrowolnie nie zrezygnuję, a torcik jest dość lekki - kawałek nie zawadzi:) Buziam i spokojnego tygodnia:)
UsuńŚwietna ta czerwona zakładka i rzeczywiście - różnice widać gołym okiem :) chociaż ta kremowa też mi się podoba :) Również mam trochę problem z tą czerwienią, ale jakiś pomysł już się powoli klaruje :)
OdpowiedzUsuńAniu kremowa i mojej młodej sie tak podoba, że nie chciała mi jej dać nawet do zdjęcia:)
UsuńBardzo ładna zakładka:)ja z frywolitki potrafię tylko kółko zrobić:)))
OdpowiedzUsuńja niedawno umiałam jeszcze mniej:)
Usuńjejciu zakładka wyszła przecudnie
OdpowiedzUsuńdziękuję Agatko:)
UsuńJedyny wzór, który opanowałam.... a jeśli chodzi o czerwony... taż tak mam - unikałam tego koloru jak ognia - a w tym roku kupiłam balerinki - nie dość, że czerwone, to jeszcze lakierowane! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńJak zauważyłam, wyciągam te rzeczy gdy mam gorszy dzień :)
UsuńMasz talent. Cudna zakładka:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję:)
UsuńLubię frywolitki, zakładeczka cudna :)
OdpowiedzUsuńśliczne zakładki, takie patriotyczne Ci wyszły :-) biało czerwone :-)
OdpowiedzUsuńKremowo czerwona:) ale fakt flagę przypominają:)
UsuńZakładka śliczna, wzór bardzo delikatny i rzeczywiście trzeba przyznać, że widać postępy. Tym bardziej się cieszę, że się razem motywujemy, bo zapewniam korzyść jest obustronna, a nawet można się doszukać więcej dobrych stron. Jak się ma więcej wprawy, to i robótka bardziej cieszy. Ja dziś wróciłam z krótkiego urlopu i z przyjemnością zagłębiłam się w blogosferę, a i z zapewne nie mniejszą przyjemnością zagłębię się w swoje robótki, jak tylko dom ogarnę. Pozdrawiam i do zobaczenia :-)
OdpowiedzUsuńJustynko fajnie że wróciłaś:)
UsuńReniu ta czerwona zakładeczka jest śliczna:))) i delikatna. Będzie niejedną stronę zaznaczała w książkach - umili czas czytania;) To, że praktyka czyni mistrzem - widać:) Widać, że pielęgnujesz i rozwijasz swoją pasję, doskonalisz swoje umiejętności. No cóż ja pomału zaczynam swoją pracę na wrześniowy kolorek - troszkę przystopowały mnie inne rzeczy;)
OdpowiedzUsuńŻyczę pogodnego i udanego tygodnia:) Pozdrawiam serdecznie Kasia.
Kasiu frywolitka podobała mi się już od bardzo dawna, ale bałam sie, wydawała mi się trudna, a i w okolicy nie było nikogo kto by mi ją pokazał- dlatego teraz siedzę i supłam jak szalona:)) Czekam na Twoje prace:) pozdrawiam cieplutko:)
UsuńZakładki rewelacyjne:)) Pięknie wygląda ciasto na pewno jeszcze lepiej smakuje:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki:) smakowało wszystkim:)
Usuńi właśnie na to czekałam - frywolitkę. Piekna. jak zwykle będe się zachwycać precyzją wykonania. Śliczności. I dziękuję, że pokazałaś postępy - to bardzo motywuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje:) a co do postępów, to właśnie pomyślałam, ze jak pokażę różnicę to może ktoś sie odważy lub wróci do supłania:)
UsuńRenulka czekałam na Twoją pracę ,coś czułam po kosciach,że to będzie frywolitka i się nie pomyliłam .Jak dobrze,że się jej uczysz bo robisz postępy kolosalne i tak ślicznie dziergasz i czynisz te supełki i pikotki.Czerwona jest boska ,co nie znaczy ,że biała gorsza,.Zachwycam się i jedną i drugą ,bo robić frywolitki nie umiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i na październik zapraszam ,chyba nie odmówisz mi kochana .
Buziaki:)
Danusiu dzięki wielkie i oczywiście że nie odpuszczę październikowego wyzwania, tylko co będzie jak znowu wymyślisz nie mój kolor?Buziaki i miłego tygodnia:)
UsuńPiękna robótka!
OdpowiedzUsuńTo ciasto też na czerwono ;-)
Tak, pochłaniamy wszystko co natura daje:)
UsuńZakładki śliczne :) ( ja też nie znoszę czerwieni i różów, aczkolwiek tyczy się to głównie ubioru, bądż dodatków, bo nie mam nic przeciwko czerwonej serwetce na stole, czy jekiemuś różowemu bibelotowi na półce, albo takiej ślicznej zakładeczce :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Aniu:) widzę, że nie tylko ja nie przepadam za czerwonym i różem:)
UsuńŚliczna zakładka :)
OdpowiedzUsuńdziekuję:)
UsuńFrywolitkowa zakładeczka - cudeńko :)
OdpowiedzUsuń:)dzięki
UsuńFrywolitki to tajemnica dla mnie nie do ogarnięcia. Śliczności wykonałaś. Podziwiam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdla mnie jeszcze nie dawno była czarną magią i okazała sie wcale nie być taka trudna:)
UsuńZakładka frywolitkowa prezentuje się bardzo elegancko. Choć osobiście raczej mało czasu spędzam nad książkami, taką zakładką bym nie pogardziła. Niestety moja książka musiałaby być wciąż otwarta, żeby to cudeńko było widoczne
OdpowiedzUsuńdziękuję:) ale zakładka ma być zamknięta w książce hehe:)
UsuńPiękna ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńNo i jesteś żywym przykładem,że dla chcącego - nic trudnego :)
OdpowiedzUsuńW 4 m-ce nauczyć się takiego cuda :) Pozostaje mi tylko POGRATULOWAĆ :)
Przepiękna zakładeczka !!! Uwielbiam takie piękne drobiazgi :)
Pozdrawiam serdecznie :)***
bardzo się cieszę, że zakładka tak sie podoba:) to mnie tylko mobilizuje do dalszej nauki:)
UsuńReniu aż trudno uwierzyć,że frywolitki zaczełaś uczyć się tak niedawno.
OdpowiedzUsuńZakładeczki cudowne i perfekcyjnie wykonane.
Pozdrawiam Cię cieplutko
Ilonko taka pochwała od Ciebie to dla mnie ogromny komplement:)
UsuńCiekawe zakładki :) Fajny pomysł! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFrywolitkowa zakładka... hmmm wspaniały pomysł i jaki śliczny! :)
OdpowiedzUsuńCudowna zakładka ale ten tort wow mniam
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam ogromnie:)
UsuńZakładka śliczna!! tym bardziej,ze frywolitkowa:) a ciasto muszę wypróbować, bo wygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję Gosiu:) a tort polecam, nam bardzo smakował:)
UsuńKolor czerwony jest mi potrzebny do życia, dlatego zwróciłam uwagę na baner w kolorze czerwonym na blogach.
OdpowiedzUsuńMam zamiar dołączyć do zabawy :)
Twoja zakładka bardzo ładna, a ciasto apetyczne.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
Tereniu bardzo dziękuje za komentarz a ciasto polecam:)
Usuńpiękna
OdpowiedzUsuńPiekna zakladka
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na zakładkę;)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuje:)
UsuńŁadniutka i taka elegantka z niej. Frywolitki to dla mnie czarna magia, uwielbiam je podziwiać są takie delikatne i piękne.
OdpowiedzUsuńTo prawda, a delikatność frywolitek oczarowała mnie dawno temu:) pozdrawiam cieplutko:)
UsuńPiękny ten wzór ....ciekawy....a ciacho pierwsza klasa poproszę kawałek :)
OdpowiedzUsuńależ proszę, częstuj sie:)
Usuńpiękne zakładeczki a torcik smakowity.....
OdpowiedzUsuńprzepiękne zakładki ..bardzo lubię czytać więc takie gadżeciki i mnie kręcą bardzo
OdpowiedzUsuńdziękuję:) też lubię gadżeciki:)
UsuńPiękna zakładka a i kolor też bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNie było po co panikować bardzo dobra zakładka. :)
OdpowiedzUsuńpanikowałam, bo mam mało półproduktów w czerwonym kolorze:)
UsuńWow cunda frywolitkowa zakładka. Kiedys probowalam sie zapoznac z tą techniką ale chyba nam nie wyszło... Podziwiam bo wiem ile pracy to wymaga. Prześliczne.
OdpowiedzUsuńszkoda że się zniechęciłaś, bo wystarczy trochę poćwiczyć i jak nie wyszło z czółenkami to jest jeszcze igła i szydełko:)
UsuńŚliczna zakładka, upass zakładki, a i tak czerwona najfajniejsza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
pewnie,że tak, szczególnie że wyszła nieco dokładniejsza:)
UsuńDla mnie frywolitka to po prostu czarna magia. Zawsze podziwiam takie cuda :)
OdpowiedzUsuńŚliczna zakładka.
OdpowiedzUsuńNieustająco podziwiam Twoje plątaninki. Zakładeczki superowe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie:)
Bardzo dziękuję obu Aniom i Aldi :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjna zakładka, wzór jest świetny a wykonanie staranne. Z taką zakładko można nawet encyklopedię czytać :)
OdpowiedzUsuńtak, encyklopedia nie straszna, ale ciężka lektura :)
UsuńCudowna zakładka. Uwielbiam frywolitkę, ale nie mam odwagi się za nią zabrać. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńa czekałam długo- za długo teraz żałuje, ze wcześniej sie za nią nie wzięłam:)
Usuńpiękna zakładka :) frywolitka zachwyca mnie niezmiennie od kilku lat, ale sama jakoś nie mogę się za nią zabrać, więc z tym większą przyjemnością oglądam takie małe dziełka sztuki :)
OdpowiedzUsuńcieszę sie ,że zakładka sie podoba Tobie i reszcie kobitek:)
UsuńPiękna zakładeczka! I faktycznie widać różnicę, super przykład na to, że warto pracować nad techniką!
OdpowiedzUsuńI pewnie się powtarzam, ale jak widzę takie ładne rzeczy to zawsze mam ochotę spróbować...
Prawdę mówiąc mam też ochotę na wytwór z ostatniego zdjęcia :-)
oj trzeba, początki zawsze są trudne w każdej technice, nie tylko w frywolitce:)
UsuńSłusznie mówią, że trening czyni mistrza. Pięknie wyszło. Frywolitki to coś na czym się kompletnie nie znam ale wyrób gotowy mnie zachwyca. A ciasto mniam, mniam. Smacznego
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz:) pozdrawiam cieplutko:)
UsuńPiękne te Twoje frywolitki, lubię je podziwiać i być może kiedyś się skuszę, bo coraz bardziej mnie intrygują:)) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMoniczko spróbuj koniecznie:) dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńSama kiedyś próbowałam frywolitki, ale chyba nie urzekła mego serca na tyle, żeby zostać w tej technice na dłużej.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepysznie!
Tak już mamy, nie wszystkim, wszystko sie podoba czy odpowiada.
UsuńI to jest właśnie fajny, bo przynajmniej mamy różnorodność na blogach:)
dziękuję za komentarz i odwiedziny:) pozdrawiam:)
Zakładki są fantastyczne, a torcik wygląda tak , że ślinka leci ;))
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję za odwiedziny i komentarz:) a tort polecam, wszystkim bardzo smakował:)
Usuńzakładki fantastyczne-torcik smakowity....
OdpowiedzUsuńFrywolitkowe zakładki jak marzenie ♥ ...a tort wygląda baaaaardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Marto i Aniu bardzo dziękuje:)
UsuńAch! Jaka piękna ta zakładka :) Bardzo chciałabym się nauczyć frywolitki, bo to jedna z technik, która czeka w kolejce do opanowania, tylko kurcze kiedy? ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
oj, ja też, ja też.... ale na razie będę nieustająco podziawić i wzdychać :-)
Usuńw każdej chwili:) jak tylko będziecie gotowe, to możemy zacząć naszą naukę od początku- ja chwytam za czółenko, żebym nie miała za łatwo:) co wy na to?
Usuńprześliczna ta zakładka :) akurat na jesienne długie wieczory do lektury przy gorącej herbacie :)
OdpowiedzUsuńdziękuje:) pozdraiwm serdecznie:)
Usuńfrywolitka ślicznie zrobiona i na pewno włascicielka prezentu zadowolona:)
OdpowiedzUsuńA co do kolorku, to ze wszystkim tak jest, że jak sie z czymś przesadzi, to po jakimś czasie nie można już na to patrzeć, myślę, ze wszyscy mamy coś takiego, choć nie koniecznie musi to być kolor :)
Pozdrawiam serdecznie :)
chyba jednak nie ze wszystkim:) kiedyś przesadzałam z czarnym kolorem, a ciągle go lubię:) może to też dlatego, że to był mój wybór? a zakładka sie spodobała, dziękuję:)
Usuń