Zostało mi jeszcze trochę gipsu to poczyniłam takie oto świeczniczki do tealidt. Myślę, że fajnie będą wyglądać na świątecznym stole, a nawet przydadzą się na zwykły zimowy wieczór.
Mało mnie, ale ciągle zaprawiam, a i ogród wymaga pracy. Do tego 4 projekty w testach i niestety przedobrzyłam. 7 grup testerek morduje się z tymi moimi wypocinami 😉
Jak łatwo się domyśleć praca leci do Slocika(klik)
Piękne są te świeczniczki. :)
OdpowiedzUsuńTwój link i fotka znajdą się w podsumowaniu sierpnia.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Wszystko ma swoje priorytety, najważniejsze, że nie znikasz.
Pozdrawiam ciepło.
Takie mały świeczki zawsze się przydadzą nie tylko , nie tylko świąteczny stół. Fajne są Reniu !!! i super że zaliczyły kolejną zabawę !! a koło domu i zaprawy zajmują mnóstwo czasu. Jak przejdzie zimą będziesz go miałam zdecydowanie więcej i tego się trzymajmy !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne świeczniki poczyniłaś, Reniu :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwieczniki z gipsu niezwykłe i ładne. Podziwiam Cię za ich wykonanie.
OdpowiedzUsuńśliczne dekoracje ;)
OdpowiedzUsuńAleż cudowne te gipsowe kwiatuszki-świeczniki! Obłędnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wspaniałe te świeczniki - zdolne raczki masz :) oj tak czasami tak jest że się coś skumuluje - ale gorsze jest szukanie weny ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwieczniki są rewelacyjne, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń