niedziela, 27 października 2024

Strefa komfortu czyli coś prostego październik

 No ale se wymyśliłam:( 

kurcze, juz dawno nic mi tak nie dało w kość jak ten temat.

 

Kusicie swoimi pracami tak, ze co pewien czas próbuję. Za każdym razem się przekonuję że to nie dla mnie, ale pewnie i tak kiedyś spróbuję, a co;)

Miał być haft przez całą długość, cierpliwości starczyło mi na tyle.


 


Dobrze, że Lila zaakceptowała  i nie musiałam się już dłużej męczyć.


 

Maleństwa zrobiłam tylko po to coby wstydu nie było- próbowałam , widać?, widać:) zaakceptowałam się sama i na tym koniec.


 

Maleństwa wykorzystam, ale to już w kolejnych miesiącach.


 

Mam już za sobą pierwszą grypę, dobrze, że bez covidka, prace ogrodowe już też na finiszu, mam nadzieję,że będzie mnie już więcej na blogach, choć nie obiecuję. Coś mi bardzo szybko czas ucieka, chyba się starzeję już na całego.

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze:)

Buziaki na ten nowy tydzień, dbajcie o siebie:)




2 komentarze:

  1. Brawo Ty, też miałam problem ale się udało, wymyśliłam.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ściany haft na kominie. Urocze małe renifery. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Witaj:) będzie mi niezmiernie miło, jeżeli po swojej wizycie zostawisz ślad w postaci komentarza:)
pozdrawiam serdecznie:)