czwartek, 5 kwietnia 2018
Hand Made Świętuje -Kwiecień
Zawitała wiosna i pogoda nie służy blogowaniu, przynajmniej mnie.
Jak wiele pracy jest w ogrodzie wiedzą najlepiej te osoby które go mają, lub miały
ale nie narzekam, trzeba teraz się narobić żeby potem zbierać,a jak smakują takie warzywka i owoce nie muszę chyba pisać
Bolą mnie wszystkie mięśnie, ale banan nie schodzi mi w twarzy, bo zwyczajnie to lubię :D
Nowych zdjęć oczywiście nie porobiłam, a trochę nazbierało się już bombeczek, mam też i kolczyki które przygotowałam w/g kursu Agatki, ale wszystko pokażę w swoim czasie
Teraz juz przechodzę do mojego podsumowania
Marzec:)
1/ nie pokazałam i nawet nie mam zamiaru pisać że nadrobię, bo i tak mi się nie udaje:( -
2/ nie wzięłam i jak na razie nie ma szans żebym wzięła, ale tak ma chyba być;D +
3/ wzięłam udział we wszystkich naszych i w tych których się zapisałam zabawach +
4/spróbowałam , ale jest to dalej chainmaille i raczej pozostanie ze mną do końca roku +
5/doszkalam się :) +
6/ dalej nie wróciłam :( -
7/przygotowałam ozdoby wielkanocne +
8/ nie obyło się bez zakupów, ale bardzo malutkich, ale przede wszystkim przygotowałam prace w technikach, do których były potrzebne:) +
9/ no tu to znowu zawaliłam , ale przygotowuję się do małej akcji, a więcej szczegółów wkrótce -
6+/3- chyba jednak nie jest tak źle :)
jeszcze żaba i znikam wyprostować kości ;D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja też właśnie wróciłam z obrabiania mojego malutkiego skrawka ziemi , radocha jest :-)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle u Ciebie z tymi postanowieniami. Gratuluję wyniku.
Pozdrawiam
Reniu, nie jest źle z Twoimi osiągnięciami.
OdpowiedzUsuńW ogrodzie praca to sama przyjemność, chociaż wszystko czuje się w kościach. Ale jak to odstresowuje!
Z takiej pracy to zawsze jest radość 😀
OdpowiedzUsuńRadocha wiosenna wielka:-)tylko te dziwne kości i mięśnie, które człowiek nagle odkrywa, że posiada:-) I tak jestem pełna podziwu dla wytrwałości w Twoich postanowieniach:-)
OdpowiedzUsuńi u mnie zabolało wszystko po pierwszych sztychach łopaty:)
OdpowiedzUsuńdamy radę :)buziaki
Ja też mam zakwasy w udzie:P Ale bardzo lubię swoją maleńką szklarenkę i ogromne podwórko:)) Postanowień nie robię, żeby potem mieć mniejsze wyrzuty sumienia:)
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem, bo też siedzę teraz taka "połamana" po trzech dniach ogrodowej pracy :)
OdpowiedzUsuńReniu Twoje postanowienia są ok :) Ja też zaczynam od jutra walczyć z moją działką,będzie ciężko,ale potem jak będzie pięknie :))
OdpowiedzUsuńSerdeczności Renatko ślę.
Reniu, a ja w tamtym miesiącu zapomniałam o Twojej żabce. To znaczy pamiętałam ale czas mi po prostu tak przeleciał , ze w ostatniej chwili wstawiałam post o frywolitce a zapomniałam tu się dopisać. Po północy otworzyła sie szufladka w pamięci ... No trudno. Mam nadzieje, ze teraz uporam sie z problemami obróbki i podpisywaniem zdjęć i będzie już dobrze. No tak , napisałam tu post. Buziaki
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie własnych działań. Powodzenia w pracach ogrodowych:)
OdpowiedzUsuńWiosna stawia przed nami ogrodowe wyzwania,ale jak potem będzie pięknie..
OdpowiedzUsuńReniu i tak uważam, że jesteś dobra w postanowieniach,a raczej ich realizowaniu.
Dużo słonka życzę :)