znacie reklamę? jak dla mnie ciut wk.....ca, ale ten Rewolucjan zagościł w mojej głowie, w moim warsztacie i ogrodzie - sieje zniszczenie.
O ile w ogrodzie już chyba więcej w tej chwili nie podziałam, zostaje tylko pielęgnacja i pielenie - to teraz przyszła pora na pokój zwany pokojem mamy lub warsztatem :)
ale najpierw moje ukochane azalie :)
jeszcze nie wszystkie rozkwitły więc możecie się spodziewać że zdjęć będzie więcej:D
Cudne, prawda? :)
a wracając do tematu.
W pokoju mam bajzel na kółkach, wszystko poupychane, powciskane i żeby coś znaleźć muszę się nieźle na główkować, ale przekopać pół pokoju.
Żałuję, że nie mam fotograficznej pamięci:(
Postanowiłam zrobić przegląd wszystkich przydasiów, co przy moich zainteresowaniach jest dość trudnym zadanie, no bo powiedzcie jak mogę wyrzucić materiały? a jest ich duuuuuuuuuuużo.
Tak samo z dodatkami typu lamówki, guziki, gumki itd, itd, mogłabym wymieniać jeszcze przez chwilę, a to tylko do szycia potrzebuję, a jeszcze włóczka i kordonki, tona gazet na wiklinę, czy teraz doszła spora ilość rzeczy do decoupage.
Dlatego przytargałam ostatnio z hurtowni warzywnej takie małe skrzyneczki z truskawek.
Co z nich powstało? ano to
było takie:
Niestety farba nie kryła tak jak chciałam i mimo, że nałożyłam trzy warstwy to gdzieniegdzie jeszcze przebija nadruk, ale zrobiłam sobie z nich koszyki na dodatki.
Transferem podpisałam, a nici zaznaczyłam kwiatuszkami jaki mniej więcej kolr mogę z nich znaleść.
wkłady poszyłam z tego co miałam w zapasach, ale z czasem będę je wymieniała na lniane.
Pudełka po recyklingu, zamiast do śmieci trafiły na półkę i mnie jeszcze posłużą:)
Jak widać te 8 sztuk to i tak za mało, dlatego to dzisiaj przyniosłam kolejne cztery, a inne cztery sztuki schną już po malowaniu:)
Na koniec jeszcze bardzo smutna dla mnie wiadomość, z przyczyn osobistych o których teraz nie chcę pisać, igłę frywolitkową jestem zmuszona schować głęboko do szuflady, czy i kiedy do niej wrócę?
Pozdrawiam cieplutko i dziękuje za wszystkie komentarze
Buziaki :)
Rewelacyjny pomysł :) Bardzo lubię takie kombinowanie :)
OdpowiedzUsuńPomysł genialny. Mi niestety nigdy takie pomysły nie przychodzą do głowy
OdpowiedzUsuńŚwietne te organizery, bardzo udany recykling :)
OdpowiedzUsuńOj, mam nadzieję, że wrócisz jeszcze do frywolitek, koniecznie.
pozdrawiam cieplutko :)
Kwiaty cudne ale tych zapasów nici, koronek... to Ci po prostu zazdroszczę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Też mam takie twórczo-bałaganiarskie problemy, przydał by się osobny pokój na porządny warsztat...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że problemy szybko i/lub skutecznie zostawisz za sobą i raczej prędzej niż później wrócisz do swojej twórczości frywolitkowej! Czasami potrzebna jest przerwa, trochę dystansu i odpoczynku, jest to całkowicie zrozumiałe :-) Pozdrawiam serdecznie!
Piękne te rododendrony!
OdpowiedzUsuńkurczę, kliknęło mi się nie to co trzeba. świetne te pudełka-organizery! I jakby cos zdrowotnie, to życzę duuużo zdrówka!
UsuńReniu, tym razem ja napiszę, że chyba pokrewne dusze jesteśmy i też wkrótce pokarzę, co ja przygotowałam w bardzo podobnym temacie. Twoje organizery super, super, super. Wszystko pod ręką, opisane i w pięknej oprawie.
OdpowiedzUsuńOkrutnie mnie zmartwiłaś tą igłą w szufladzie.
Pozdrawiam serdecznie
A i jeszcze miałam napisać, że piękne rododendrony, cudowne. Ja nie mam ani jednego, ale sobie na Twoje popatrzę z przyjemnością :-)
Bardzo "pomysłowy Dobromir" z Ciebie :) Super organizery - też by mi się takie przydały, ale te techniki to nie moja bajka, więc muszę obejść się smakiem...
OdpowiedzUsuńSzkoda igiełki, nie chowaj jej zbyt głęboko-mam nadzieję że się jeszcze przyda, no i co z dalszym oswajaniem frywolitki :(
Pozdrawiam
Renatko, piękne kwiaty na początku posta pokazałaś.
OdpowiedzUsuńOrganizery ze skrzynek pomysłowe, dzięki nim mniejszy bajzel będziesz miała, a na meble kasy nie wydałaś. Własnym pomyślunkiem stworzyłaś coś, co jest Ci potrzebne i do tego teraz wiesz, gdzie co masz.
Rozwiąż szybciutko swoje problemy, bo igiełka będzie tęsknić, tak jak i my za Twoją frywolitką.
Pozdrawiam bardzo cieplutko.)
Też mam bajzel... najgorzej w szufladach - ciągle porządkuję i ciągle "się bałagani" ;-), a takie skrzyneczki, to skarb... i piękne i przydatne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moje skrzynki po mandarynkach robią za organizery kuchenne :)
OdpowiedzUsuńTwoje ślicznie wyszły! Pomyślności życzę! !!
UsuńTwoje ślicznie wyszły! Pomyślności życzę! !!
UsuńMoje skrzynki po mandarynkach robią za organizery kuchenne :)
OdpowiedzUsuńMoje skrzynki po mandarynkach robią za organizery kuchenne :)
OdpowiedzUsuńReniu sie powtórzę , rododendroy przepiekne . Pudełka na przydasie wyszły świetnie, aczkolwiek jak zoaczyłam ich zawartośc to mi szczena opadła, myslałm że ja mam dużo .... ale tylko myslałam :-) ten zapsa nici jest niesamowity , zrobiłas jakiś skok na hurtownię ?? No o koronkach nie wspomnę bo też niezły zapas.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci aby Twoje problemy jak najszybciej się rozwiązały bo frywolitka wróciła w Twoje łapki.
Pozdrawiam serdecznie
Rewelacyjny pomysł...skąd wzięłaś te skrzynki;)
OdpowiedzUsuńCudowne po prostu;)
Pozdrawiam serdecznie;)
Bardzo fajne organizery, a zapasy robią wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze interesująco - inspirujący post... zmartwiła mnie wiadomość o frywolitce, ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Organizer super - jestem pod wrażeniem... ilości przydasiów - myślałam, że ja mam dużo, ale u Ciebie naprawdę potrzebne są takie pudełka... Kwiatki jak z obrazka na obrazku... Buziole i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAzalie przepiękne! Rozkosz dla oczu.
OdpowiedzUsuńPomysł ze skrzyneczkami bardzo praktyczny. Ja się boję sprzątać swoje przydasie bo potem nie mogę nic znaleźć. A tak to wiem zawsze, w której stercie mam szukać :D Ale tak serio to też by się przydało już to ogarnąć ;)
Przykro mi, że już nie zobaczymy twoich frywolitek, nie wnikam z jakich powodów. Wiem, że sprawiało ci to satysfakcję dlatego podwójnie mi przykro. Pozostaje mi kibicować innym Twoim poczynaniom i oby równie dużo frajdy Ci przyniosły :)
jak ja bym chciała mieć w ogrodzie takie piękne kwiaty! a w pokoju takie fajne organizery :)
OdpowiedzUsuńszkoda że musisz zrezygnować z frywolitki, ale czasami różne rzeczy się przydarzają w życiu - mam nadzieję, że to tylko przejściowe i wszystkie problemy pójdą precz i będzie dobrze :) trzymaj się Reniu :)
Piekne zdjęcia, kolory oszałamiające, fajnie, ze możesz się nimi cieszyć :)
OdpowiedzUsuńOrganizery są bardzo pomysłowe i ładnie wykonane - podoba mi się pomysł z oznaczeniem koloru nici kwiatkiem. Zbiorów zazdroszczę - mała pasmanteria :)
Tęsknić będę za twoją frywolitką. I trzymam kciuki - niech się poukłada zgodnie z Twoimi planami i marzeniami.
Bardzo ciekawy pomysł a właśnie dzisiaj przyniosłam sobie sporą skrzyneczkę po mandarynkach:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł z tymi skrzyneczkami, po przemianie wygladają super :) Farba lepiej kryje gdy wcześniej usunie się takie napisy czy pozostałości po tasmach,etykietach czy starej farbie. "Skansol",doskonale usuwa stare farby,lakiery. Sprawdzałam kiedyś jak przemalowywałam szafkę dla syna jak był mały(z kuchennej szarej zrobiłam kolorową) I przydaje sie jeszcze podkładówka pod farbę wierzchnią,wtedy nic a nic nie widać a wierzchniej wystarczy 1 warstwa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł
OdpowiedzUsuńI tak to sobie radzą zaradne kobietki a i recycling wychodzi im najlepiej. Fajny pomysł z tymi skrzynaczkami . Taki olbrzymi zapas nici, i innych szyciowych przydasiów jest imponujacy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńależ kwieciście dzisiaj Reniu u ciebie aż dostałam oczopląsu - piekne kwiaty, natomiast wszystkie pudła przydasiowe - są wspaniałe i jak dużo ich masz - ja myślałam że tylko ja mam dużo ale nie jestem sama jak widzę - serdeczności ślę - Marii
OdpowiedzUsuńAzalie ślicznie kwitną i jakie cudne kolory.
OdpowiedzUsuńSkrzynki przeszły wspaniałą metamorfozę. Oj widzę, że masz więcej przydasi niż ja.
Pozdrawiam serdecznie.
Cieszą oko i azalie i organizery!! ja w tamtym roku takie skrzyneczki przerabiałam :)
OdpowiedzUsuńmatko z córką!
OdpowiedzUsuńtoż ty masz tam istną hurtownię pasmanteryjną! :-)
jak bym wpadła w te koronki... tydzień bys mnie szukała! ;-DDD
Świetny pomysł na "zagospodarowanie" zapasów rękodzielniczych:) Kwiatki kwitną cudownie...
OdpowiedzUsuńHe he he, już rozumiem :-) kwiaty piękne, moje jeszcze się czają i nie kwitną france. Organizery takie to pomysł bardzo dobry...gdyby tylko ktoś po mnie mógł sprzątać o odkładać wszystko na swoje miejsce...u mnie niestety panuje wariant "artystyczny nieład" ;-D
OdpowiedzUsuńAzalie przepiękne, też je kocham :) Skrzyneczki świetnie zmieniły przeznaczenie i jakże wypiękniały:) a przy tym jakie użyteczne się okazały:)
OdpowiedzUsuńPrzecudne azalie niesamowicie zakwitły i te kolorki urocze :) Super wykorzystałaś skrzyneczki - rewelacyjny pomysł :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pomysł na porządek super. Piękne roślinki. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuń