środa, 21 sierpnia 2013

Koszyk na pieczywo

Koszyk miał być wkładem do niciaka ( o nim wkrótce) ale  wyszedł zbyt dopasowany.
Wykorzystałam go więc jako koszyk na pieczywo- doszyłam podwójny wkład, a że haftowanie najlepiej wychodzi mi przy grypie żołądkowej :))
wykorzystałam zdolności mojej maszyny.






Zdjęcia, jak to u mnie takie sobie, ale mimo prób nic lepszego nie chciało wyjść.
Zgubiłam gdzieś po drodze jeden dzień, a pracy nie ubywa- też tak macie?
Pozdrawiam cieplutko

5 komentarzy:

  1. I takie coś ma sens;)Pięknie wygląda,pieczywo przykryte i zabezpieczone;)Ten hafcik delikatny i śliczny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie wygląda ten haft :)

    ciesz się że tylko jeden dzień zgubiłaś , ja to czasami ze trzy po drodze zgubię a potem się odnaleźć nie mogę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Joasiu dla mnie ten jeden dzień to jak tydzień- gdzie ten czas tak gna?
    Rano wyszłam na zakupy w bokserce i w cienkim sweterku- zmarzłam, trzeba już pomału jesienne rzeczy przygotowywać a mnie się wydaję, że wczoraj rok szkolny się skończył.
    Masakra:(

    OdpowiedzUsuń

Witaj:) będzie mi niezmiernie miło, jeżeli po swojej wizycie zostawisz ślad w postaci komentarza:)
pozdrawiam serdecznie:)