Wykorzystałam go więc jako koszyk na pieczywo- doszyłam podwójny wkład, a że haftowanie najlepiej wychodzi mi przy grypie żołądkowej :))
Zdjęcia, jak to u mnie takie sobie, ale mimo prób nic lepszego nie chciało wyjść.
Zgubiłam gdzieś po drodze jeden dzień, a pracy nie ubywa- też tak macie?
Pozdrawiam cieplutko
I takie coś ma sens;)Pięknie wygląda,pieczywo przykryte i zabezpieczone;)Ten hafcik delikatny i śliczny;)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda ten haft :)
OdpowiedzUsuńciesz się że tylko jeden dzień zgubiłaś , ja to czasami ze trzy po drodze zgubię a potem się odnaleźć nie mogę :D
Joasiu dla mnie ten jeden dzień to jak tydzień- gdzie ten czas tak gna?
OdpowiedzUsuńRano wyszłam na zakupy w bokserce i w cienkim sweterku- zmarzłam, trzeba już pomału jesienne rzeczy przygotowywać a mnie się wydaję, że wczoraj rok szkolny się skończył.
Masakra:(
Rewelacja .Miłego dnia
OdpowiedzUsuńDziękuję :) pozdrawiam serdecznie
Usuń