W części carvingowej nie biorę udziału, ale tym razem padło na kokos, który ja bardzo lubię.
Szczegóły znajdziecie u Danusi , a ja tylko pokażę co przygotowała, a są to myszki- białe myszki, które mi sie nie najlepiej kojarzą, ale smakują wybornie:D
Wykorzystałam całą masę wiórków, bo aż 250 g - powstały 3 myszki i stosik domowych batoników typu Baunty:)
Rzeczone batoniki uwielbiam i mogę je zjadać bez końca, dlatego przygotowuję sobie coś podobnego, ale o wiele mniej słodkiego
Nie będę ściemniać że moje smakują tak samo jak te kupne, bo smakują inaczej, ale i tak szybko znikają.
Danusiu mam nadzieję, że taka interpretacja kokosu może być i zadanie mi zaliczysz- ja sięgam po nastepny batonik i znikam na Wasze blogi
Jedna myszka wpadła nam do błotka i już nie umiała sie wspiąć na skorupkę ( co prawda nie kokosową, ale w tej chwili tylko taką miałam dostępna:)
Buziaki przesyłam i dziękuję za komentarze- jesteście kochani:D
Reniu nie masz pojęcia jak się usieszyłam , akurat odpaliłam kompa a tu takie cudne niespodzianki.No myszki są po prostu genialne.I Ty mwóisz ,żeś nie carvingowa?
OdpowiedzUsuńKochana to pytam jaka?Przecież one sa jak żywe ,a nawet lepsze bo słodziutkie i z kokosów ,które też uwielbiam.
Także zadanie zaliczone na ogromnę szósteczkę z plusem .
Buziaki :)
Danuś ja nie przepadam za myszkami i carvingiem też - nie mam cierpliwości:)
Usuńdziekuję i pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniałe!
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNo Reniu już myślałam, że ze mną coś nie tak i widzę białe myszki, a przeciez nic nie piłam. Twoje kokosowe myszki są obłędne. Postarałaś się bardzo,bo jak nic wygladaja jak żywe z tym ogonkiem. Brawo. Stefania będzie bardzo zadowolona z takiego przysmaku i połknie je szybciutko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHaniu to samo skojarzenie miałam, ale myszki są bezalkoholowe i bez tego trunku stworzone :D
Usuńdziekuję i pozdrawiam cieplutko:)
Taka myszka w sam raz do schrupania ;)
OdpowiedzUsuńtakie myszki to i ja lubię:D
UsuńCudowne myszki, są urocze. Ja za wiórkami nie przepadam, ale z przyjemnością pooglądam. A ta biedna sierota może jest czekoladowa? o taką to bym lubiła :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńJustynko ta ostania wpadła do gorzkiej czekolady :)
Usuńdziękuje bardzo i pozdrawiam cieplutko
Ależ superowy pomysł:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziekuję i również pozdrawiam :)
UsuńPrzez chwilę te białe myszki dały mi do myślenia , czy już majaczę, czy jeszcze funkcjonuję przy zdrowych zmysłach, uffffff to tylko batonikowe słodkości. są przesłodkie i dosłownie i w przenośni. A skoro dosłownie są ciut mniej słodkie, to mogę się uśmiechnąć po przepis :) :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bożenko przepis będzie w niedziele na tym drugim blogu- jak coś to wrzucę przekierowanie:)
Usuńdziękuję i pozdrawiam cieplutko:)
Nie lubię myszy, ale Twoje pokochałam od pierwszego wejrzenia;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Reniu:)
Aniu ja też nie lubię, ale nic innego nie udało mi się zrobić, a dublować pomysłu nie chciałam:)
Usuńmiłego weekendu Aniu:)
Pomysł genialny, szczególnie dla mamy której dzieciaki kochają słodkości a wykonanie profesjonalne, pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńtak jak moje:D
Usuńdziękuje i pozdrawiam :)
Pomysł genialny, szczególnie dla mamy której dzieciaki kochają słodkości a wykonanie profesjonalne, pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie biję się myszek Reniu, ale te w Twoim wykonaniu są śliczne;) Stefania tym razem nie będzie głodna, bo same treściwe kęski dostanie;)Pozdrawiam Cię cieplutko;) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńMałgosiu ja też za nimi nie przepadam :)
Usuńdziękuje i pozdrawiam serdecznie:)
ale fajne myszorki, pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńdzięki Kasiu :)
UsuńNiedobrze ze mną. Już widzę białe myszki :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny i smaczny pomysł.
myszki są tylko 3, za dużo roboty z nimi, resztę zrobiłam już jako batony :)
UsuńOjejciu Renatko nie wierzę, że wybrałaś myszkę na ulepienie zwierzaczka :) Są śliczniutkie :) Wyglądają na prawde cudaśnie !
OdpowiedzUsuńdzięki Szymciu, buziaki:)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńdzięki Olu:)
UsuńReniu, narobiłaś mi ochoty na domowe bounty!! :)
OdpowiedzUsuńGosiu za mną też chodziło:)
Usuńpozdrawiam cieplutko
Ale urocze! :) W dodatku narobiłaś mi strasznie ochoty na te batoniki, będę czekać na przepis :)
OdpowiedzUsuńAniu będzie w niedziele:)
Usuńpozdrawiam cieplutko
Smakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńdziekuje:)
UsuńBardzo apetyczne te kokosowe myszki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdziękuje Anetko i również pozdrawiam:)
UsuńNie mam uprzedzeń co do myszek wszelakiej maści, mogłabym nawet je hodować gdyby takie gryzące nie były :)))) A Twoje Reniu myszołki są cudne. Nawet widac jak wyciagają łepki za tą, która wpadła w błotko :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
u nas były chomiki i świnki morskie, ale myszom i szczurom powiedziałam zdecydowanie nie, jakoś ich nie widzę w moim domu :D
Usuńbuziaki:)
śuper myszki:) takich to nawet się nie można bać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Joasiu to nawet nie jest wskazane:D
Usuńpozdrawiam cieplutko:)
Reniu myszki są odlotowe, no normalnie widze białe myszki... czy to aby nie są jakieś zwidy ?? Wyszły Ci tak realistycznie , że pomylić się można.
OdpowiedzUsuńA jak tez chce przepis na baunty !! Uwielbiam kokos.
Buziaki
Aniu przepis już jest :)
Usuńbuziaki
Wyborny pomysł Renatko i bardzo smakowity. Nie przepadam za myszami ale Twoje kupuję w całości! Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńz gryzoniami mam tak samo:)
Usuńdziękuje i pozdrawiam cieplutko:)
Super Ci myszki wyszły. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMniam... Wspaniałe zdjęcia. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńCudne myszki!
OdpowiedzUsuńMyszki są po prostu boskie :-)
OdpowiedzUsuń