Kochane moje bardzo Wam dziękuje za komentarze pod moim poprzednim postem
Jesteście wielkie !!!!
Naprawdę!
ale należy wam sie małe sprostowanie.
Po środowej burzy mam kłopoty z netem- chyba będzie trzeba zgłosić uszkodzenie odbiornika, bo coś nie łapie-inaczej sprostowanie napisałabym jeszcze tego samego dnia, ale.........
W tym dniu ktoś rano mnie wkręcił, a dokładnie znajoma ekspedientka w sklepie, przy podsumowaniu zakupów zamiast 94 zł powiedziała 194 zł.
Wyobrażacie sobie moją minę??
Ona na to- "Uwielbiam miny klientów gdy słyszą taką sumę, a potem wyraz ulgi jak widzą ją na kasie" ;DD
Tak mnie rozśmieszyła, że dobry humor nie opuszczał mnie przez cały dzień i przedostał się do postu
i lekko wkręciłam i was:)
Mam nadzieję, ze mi wybaczycie mi ten mały psikus, pllllllis :D
Kochane, nie napisałam nigdzie, że rezygnuję z frywolitki , a ta smutna dla mnie wiadomość to taka, że muszę się większość uczyć od nowa.
Jak wiecie nasza nauka trwa już od rok.
Do tej pory o niebo lepiej pracowało mi sie z igłą i to ona królowała w moich koronkach.
Cały czas jednak ćwiczyłam czółenko i to nim chciałam posłużyć przy pracach z grubszymi kordonkami,
bo na igle wyglądały źle, szczególnie jak sie robiło małe formy
Doszłam do wniosku, że jeżeli nie odłożę igły to nie zacznę pracować tylko na czółenku i taka taktyka sie sprawdziła.
Od dwóch tygodni pracuję tylko na czółenku a efekty zobaczycie poniżej
Pierwsze powstały beżowe podkładki pod filiżanki, potem w ramach 14 zadania oswajania frywolitki zrobiłam czarną- koszmarnie sie robi ten kolor !! ale że mam cały motek to też coś z niego jeszcze powstanie.
Właściwie środek tej podkładki zaczęłam robić do kwietniowego zadania, a kwadrat wyszedł za mały i nie zdążyłam już tej pracy dokończyć, ostanie rządki nie układają sie już tak ładnie, ale robiłam "z głowy" nigdzie nie mogłam znaleźć pasującego schematu.
Teraz już tylko lekkie usztywnienie pikotek by się przydało, ale mam nadzieję, ze zadanie będzie zaliczone
beżowe są mniejsze, ale z pod filiżanki widoczne, więc jak dla mnie jest ok
I jeszcze nasz banerek
Pozdrawiam wszystkich gorąco i miłego weekendu życzę:)
Reniu, super;);;);) Dopiszę, że świetne wykonanie, bo tym razem, to Ty mnie ,,dokopiesz";););) Żarrty żartami. Podkładeczki są naprawdę fantastyczne;) A ja nie potrafię ,,frywolitkować"... Pozdrawiam Cię Reniu bardzo, bardzo cieplutko;) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńGosiu piszę szybko bo boję się że znowu stracę łączność :D
Usuńślicznie dziękuję :)
a co do frywolitki to może sie przyłączysz do nauki??
Fantastycznie wyglądają te podkładeczki, wzór śliczny i wykonanie również. Będą wspaniałą i oryginalną ozdobą stołu. Miłej niedzieli Renatko.
OdpowiedzUsuńdziękuję Ewuniu i również pozdrawiam:)
UsuńPiękne podkładki:) Szczerze podziwiam za umiejętności frywolitkowe:)
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki Anetko:)
UsuńReniu no to psikus Ci sie udał na 102 , ale przynajmniej my zostałyśmy zrobione w konia a Ty się przekonałas, ile masz sympatycznych duszyczek wokól siebie. Wszystie się martwiły i to jest fajne , cieplutko sie robi na serduchu. Tylk prosze nie strasz nas więcej !!
OdpowiedzUsuńA czułenkowe frywolitki ślicznie wyszły , ja co prawda nie widze żadnej róznicy ale widom nie znam się kompletnie. Powiem tylko że chyba wydanie czarne frywolitki mnie sie mniej podoba.
Pozdrawiam serdecznie i życze słonecznej i spokojnej niedzieli Tylko postaw krzyżyk przy tym własciwym nazwisku :-)
Aniu masz rację, człowiekowi serce rośnie i wiem że to co robię ma sens, a ja mogę liczyć na wspaniałe kobitki:D
UsuńWięcej straszyć nie będę, no chyba że znowu się napatoczy jakiś powód :D
buziaki:)
Fantastyczne podkładeczki! Wyobrażam sobie pracę z czarnym, to trudny kolor we wszystkich robótkach, ale efekt rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Reniu:)
Aniu z czarnym pracuje sie bardzo trudno, tym bardziej że ja dalekowidzem jestem :D
UsuńMiłej niedzieli, pozdrawiam serdecznie:)
Świetne podkładki! :)
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki :)
UsuńNo to nas nabrałaś, a Prima Aprilis było 1 kwietnia. Masz to już z głowy, a my cieszymy się oglądając frywolitkę ponownie w nieco innym wcieleniu. Podkładeczki super.)
OdpowiedzUsuńDanusiu dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko:)
UsuńEch...niezmiennie podziwiam , bo to wygląda na ciężką pracę;)
OdpowiedzUsuńA wiesz ,że masz racje...białe podkładeczki sa śliczne, czarne też , ale białe jednak ładniejsze;)
Pozdrawiam serdecznie ;)
Kasiu na początku, potem tak wciąga, że umiesz sie bez frywolitki obejść :)
Usuńmiłej niedzieli życzę i pozdrawiam cieplutko:)
Wiesz Reniu, że psikus Ci się udał, chociaż byłam w tej uprzywilejowanej sytuacji, że nie musiałam czekać do dziś żeby się o tym dowiedzieć. Co do frywolitki czółenkowej to znasz moje zdanie, daje więcej możliwości i ja ją wolę. Cieszę się, że i TY dołączyłaś do tego grona, ale to była tylko kwestia czasu. Prace cudowne, jak zwykle pokazałaś swoją pracowitość. Białe podkładki w pięknej klasyce, czarne to większa awangarda i w kolorze i pikotkach, ale poradziłaś sobie świetnie. To co? Bawimy i uczymy się dalej :-) Pozdrawiam serdecznie i weekendowo :-) (już z domu)
OdpowiedzUsuńno jasne Justynko z Tobą i dziewczynami zawsze :)
Usuńspokojnej niedzieli, wypoczywaj:D
Ufff...;-D FRYWOLITKI CUDA! Buziaki!
OdpowiedzUsuńbuziaki również przesyłam i dziękuje:D
UsuńNo, trochę mi ulżyło :) A frywolitkowe podkładki są cudne, zwłaszcza ta czarna przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu:)
Usuńtej czarnej długo nie bo oczy mnie bolały jak diabli :)
ja też wolę czółenkową
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńŻart Ci się udał!!!!. Już myślałam, że nie będziemy się uczyć frywolitki a tak się wciągnęłam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za czółenko. Lepiej mi idzie na igle.Śliczne podkładki. Czarna jest bardzo ładna. A ten kolor do pracy jest
fatalny też się przekonałam. Pozdrawiam.
Tereniu jeszcze nam zostało trochę do nauki, więc nie mogłam odpuścić:D
UsuńDziękuję Ci bardzo i pozdrawiam serdecznie:)
Śliczne serwetki :)
OdpowiedzUsuńdziękuje bardz:)
Usuńosz Ty niedobra! tak nas wszystkich wkręcić! :) ale faktycznie pisałaś tylko o igle, a nie o frywolitkach :D
OdpowiedzUsuń:DD
UsuńNo i przegapiłam wcześniejszy post (zaraz to nadrobię) i nie wiem o co chodzi.
OdpowiedzUsuńA frywolitki Twoje podziwiam podziwiam i zachwycam się zawsze. Pozdrawiam :-)
Honoratko dzięki wielkie:)
UsuńPiękne podkładki,aż szkoda ich używać żeby nie zabrudzić :))
OdpowiedzUsuńRenatko ja też zaczynałam na igle ale bardzo krótko to trwało,teraz pracuję czółenkiem i już go nie zamienię na igłę.
Pozdrawiam serdecznie.
no ja już chyba też nie zmienię :)
UsuńReniu filiżanka na takiej frywolitkowej podkładce wygląda obłędnie .A cała zastawa na takich frywolitkach to byłoby dopiero cudo,.
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia ,buźka :)
Dzięki Danuś, ale pod całą zastawę to chyba bym z rok robiła:)
Usuńrównież pozdrawiam:)
Kwiaty w ogrodzie piękne u mnie na razie kwitnie tylko bez i obłędnie pachnie a reszta jakoś się leniwi. Frywolitka czy na igle czy na czółenku to dla mnie czarna magia, ale cieszę się, że mogę podziwiać Twoją jest piękna:) pozdrawiam i miłego tygodnia Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Moniczko i również życzę miłego tygodnia:)
UsuńCzuję się wrobiona :)
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażałam sobie jakiś uraz (tfu, tfu) czy coś.
Bardzo, bardzo mi ulżyło.
Czarna ciekawsza, biała ładniejsza :P
Oj nabrałaś mnie! aż sie przeraziłam, że coś niedobrego sie stało z igłą, a tu proszę jaki pryma aprylis! ulżyło mi:)
OdpowiedzUsuńSerwetki cudne:) podziwiam tą czarną, bo ja też zaczęłam cos supłać z tymi dużymi pikotkami, ale nie mam pojęcia jak dalej sobie poradzic, bo oczywiście wszystko robię z głowy bez schematów. Mam nadzieję, że zdążę dokończyć.
Pozdrawiam serdecznie:)
I ja również myślałam, że coś poważnego się wydarzyło. Całe szczęście nie...Podkładki śliczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń