środa, 1 marca 2017

Hand Made Świętuje - marzec

W tym miesiącu opóźnienia nie będzie, ale to dlatego ze na kolejną lekcje decoupage zapraszam Was do Justynki (KLIK)


Zasady zabawy Hand Made Świętuje Cały 2017 rok tutaj :)
Luty przeciekł przez palce i to chyba nie tylko mnie i choć miałam wiele planów to właściwie na nich się skończyło.
Piszę właściwie bo zrobiłam dwie prace, jedną miałam w planie już w grudniu i to ją pokażę dzisiaj w ramach zabawy

Takie ażurki juz od dawna mi sie podobały, jednak brak było sprzętu,
Jak nie które z Was wiedzą w ubiegłym roku obchodziłam tzw zmianę kodu i moi Rodzice wraz z Teściami doszli do wniosku, że sama kupię sobie najlepszy prezent- nie chcecie wiedzieć jakie były ich miny gdy powiedziałam, że część przeznaczyłam na  mini wiertarkę ;D
jedynie teraz muszę dokupić cieniutkie wiertła diamentowe, bo te co mam jednak robią dość duże dziurki, albo jeszcze dużo poćwiczyć.
Z pierwszej jestem zadowolona, choć miało być wykończenie reliefowe, ale dalej to nie moja bajka ( widać na drugim jaju) i pozostanę przy samym ażurze






Powiem szczerze, że takie wiercenie skorupek przysparza niezłego stresu , ale musiałam spróbować i na pewno powstaną kolejne:)
Jeszcze tylko żabka i życzę wszystkim owocnego marca:)

40 komentarzy:

  1. Reniu nie narzekaj bo to drugie jajco mi się bardzo podoba . Mini wiertarkę kiedyś zakupiłam , mam ale z robotą to już gorzej , bo u mnie ani reliefy ani dziurki nie wychodzą. Twojej jajeczka są świetne . A wiesz że ponoć najładniejsze dziurki wychodzą spod wiertarki dentystycznej :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta, tylko gdzie taką znaleść?
      kupiłam taką z wałkiem giętkim, lżej się pracuje i łapka nie boli ;)

      Usuń
  2. Ale precyzyjna robota :) Śliczne te jajeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, normalnie załamka :) Reniu, nie nie .. nie martw się . Jajka są urocze , tylko tak zazdroszczę umiejętności. Bardzo mi się podobają. Już widzę jak odbarwiam skorupki, wiercę i mi się kruszą w rękach <3
    A czytając komentarz Ani to od razu usłyszałam dźwięk tej dentystycznej wiertarki i ząbki mnie zabolały :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaziu ja pierwsze wiercilam a potem odbarwialam, bo wybielacz osłabia skorupki.
      Jedna skorupka mi sie rozpadla i to przy ostatnim wzorze, nie chcesz wiedzieć co się potem działo ;)

      Usuń
  4. Strasznie mi się takie pisanki podobają, pięknie Ci wyszły Reniu. Sama bym chętnie spróbowała ale nie mam miniwiertarki. To musi byś niezwykle precyzyjna praca, podziwiam!
    Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne ażurowe jajka-pisanki :)
    A miny mogę sobie wyobrazić Twojej rodzinki ..... wpada moja koleżanka do domu i krzyczy kupiłam sobie mini wiertarkę do męża , a on "I co będziesz sobie zęby borować ?" - nie uwierzył ! Jak wyjęła sprzęt z torby to szczęka mu opadła na podłogę :) Byłam przy tym !
    Widziałam jak się to wierci , ale sama nie próbowałam .

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniałe jak pierwsze wyszły to juz teraz tylko piękniejsze będą:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie wyszły! :) Też kiedyś wierciłam, ale kurczę kiedy to było, lata temu... Cały czas robię sobie nadzieję, że jeszcze do tego wrócę, bo w gruncie rzeczy to fajna zabawa (ale z lekkim stresem, żeby nie pękło) :)
    PS: Jakby co, to polecam wiertła Proxxona ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyobraziłam sobie reakcję Twojej rodziny :) Myślę, że gdy zobaczyli tak piękne wydmuszki, to zrozumieli. Cudeńka Ci wyszły, takie ślicznie koronkowe. Powodzenia w dalszej twórczości.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj kochana witaj w klubie- ja u mego M. znalazłam i nawet trzy zrobiłam choć nie takie ładne jak Twoje ale mam😆
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Reniu, bardzo delikatne pisanki. Slicznie ozdobione. jeszcze nigdy nie robiłam dziurek w wydmuszkach i chyba juz nie będę:)
    Pozdrawiam ciepło.
    Wrzuciłam moje pudełko do marcowej zabawy. Wszak to świetny prezent dla mnie:) Całuski.

    OdpowiedzUsuń
  11. Reniu, cudowne ażurki i nie wyobrażam sobie, jak można wywiercić te otworki bez uszkodzenia skorupki.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne ażurki -dziurki stworzyłaś Reniu:) Podziwiam, że wydmuszki się nie rozpadły, czyli poszło Ci bardzo dobrze z tym wierceniem:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoje jajeczka pierwsza klasa.Też się zastanawiam jak wydmuszki można wiercić
    i się nie rozpadną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bajka i duże brawa za odwagę! Buziole!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsze koty za płoty - super Ci wyszły, a pisanka z reliefami też mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U Ciebie widzę ciągle jakieś nowości:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Reniu ślicznie te pisanki wyszły,jednak pięknie umiesz wiercić ,a jak nabierzesz wprawy to będzie już bosko.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  18. Reniu, cudne są takie ażurkowe pisanki!
    Obie bardzo mi się podbają :-)
    Ja tylko decu na gęsiej wydmuszce próbowałam, ale łapki mi się trzęsły, więc tym bardziej podziwiam Twoje wyczyny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Podziwiam te ażurki! Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem pełna podziwu. Obydwie pisanki są przepiękne. I lepiej by było gdybyś nie rezygnowałaś z opcji z reliefami - świetnie Ci wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oba jajeczka są piękne. W pierwszym śliczny motyw, w drugim cudny kolor i reliefy.
    Jeszcze nie wierciłam, choć ogromnie podobają mi się takie ażurki - sprzęt mam, tylko wydmuszek brak do ćwiczeń :-)


    OdpowiedzUsuń
  22. O raju, jakie urocze pisanki, majstruj dalej z tymi dziurkami, bo pięknie wychodzą:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Reniu,śliczne jajca,jestem w szoku że takie cuda robisz :))
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow 😲 ależ fantastyczne jajka zrobiłaś Reniu.
    Zawsze podziwiam jajkowe ażurki ,bo trzeba mieć nie lada wyczucie,by nie ponieść strat podczas nawiercania wydmuszek.
    Reniu powiem tak jajka są piękne i jak nie przepadam za niebieskim kolorem,tak Twoje niebieściuchne się do mnie śmieje,różane też mi się podoba.
    Nawiercane wzory sprawiają że jajeczka nabierają szlachetności,są o niebo delikatniejsze w odbiorze niż decoupażowe.
    Miłego weekendu życzę,buziaki zostawiam 😘

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja nigdy ażurowych nie robiłam, pewnie wszystko by mi popękało i się zniszczyło. Więc podziwiam umiejętność :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oba jajeczka prześliczne. Podziwiam Twoją precyzję i delikatność! Próbuj dalej reliefów - wychodzą bardzo fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Jajeczka są prześliczne. Podziwiam je tym bardziej, że sama nie znam tej techniki i chyba raczej nie poznam. To dla mnie raczej za delikatne zajęcie.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Śliczne są Twoje jajeczka. Tej techniki nawet nie próbuję, choć podobają mi się efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wydaje mi się, że żabka wcześniej była, a dziś jej nie ma - dlatego tutaj podsyłam link do mojej sprezentowanej pracy http://robotkuje-i-bloguje.blogspot.com/2017/03/zakadka-z-kubusiem-puchatkiem.html :)

    OdpowiedzUsuń
  30. same dziurki.... i jajecznica była! ;D

    OdpowiedzUsuń

Witaj:) będzie mi niezmiernie miło, jeżeli po swojej wizycie zostawisz ślad w postaci komentarza:)
pozdrawiam serdecznie:)