Wróciłam!!
nie żebym gdzieś wyjeżdżała, ale wróciłam do świata żywych, no prawie żywych, bo jeszcze kilka dni muszę posiedzieć pod pierzynką:D
Wiecie, ja rzadko choruję, ale jak już to po góralsku- z przytupem i na całego i najczęściej jest to kumulacja ( cholirka czemu to totka nie dotyczy :)
W całym moim życiu gorączkę miałam może z 10 razy i to najwyżej 37,5 st- lekarze nigdy nie dawali mi zwolnień twierdząc że symuluję, dlatego przestałam do nich chodzić, bo syropki to ja mogę sobie kupić i bez siedzenia w przychodni po kilka godzin.
Ale tym razem by się jakiś przydał, tylko że u mnie zaczęło sie najgorsze w piątek po południu- ładnie co :)
Zaczęło się od tego że świat przed oczami mi sie rozmywał, stawy bolały tak, że nie mogłam chodzić i jakby było mało zaatakowało mi korzonki, ale żeby mi nie było za łatwo to korzonki żebrowe- lewa ręka unieruchomiona bólem totalnie.
Mój ślubny za głowę sie chwycił jak zobaczył termometr- 38,5 st, dzień później 39,3 st- to już chciał na pogotowie dzwonić
M ma problemy zdrowotne po bolierozie i korzonki u niego to częsta przypadłość, dlatego lekarstwa w domu były i to mnie chyba uratowało.
Powiem Wam że jak tak leżałam sobie i stękałam, to pomyślałam że trzeba by podziwiać wszystkich hipochondryków- kurcze trzeba być bardzo zdrowym ,żeby tak się samemu w te choróbska wpędzać,
Tak samo z tymi co odurzają sie prochami- masakra!
i tak sie zastanawiam, wiem że gdzie nie gdzie wpadłam z komentarzem, tylko jak powypisywałam głupoty to wybaczcie- chorowanie nie jest dla mnie.
Trzy dni nic nie mówiłam to sie musiała teraz wygadać- wybaczcie:D
A teraz przechodzę do konkretów, tzn do jaj.
Tak, tak, to są totalne jaja, pisanku w śniegu.
W niedzielę do palmy to se bombki chyba poprzyczepiam :)
udało mi sie skończyć trzy- trzy kolejne czekają, ale może dopiero po świętach je pokażę, o ile uda mi się je skończyć, tak więc to nie wszystko w temacie:)
Jednego czego jestem pewna, to muszę jeszcze dużo ćwiczyć, ale i tak jestem zadowolona
te plamki to roztapiający sie śnieg jakoś tak dziwnie brudno wygląda.
Jak mówiłam prosto nie było- dwa jaja poleciały do ponownego malowania, ale przynajmniej spróbowałam i wiem już więcej niż jeszcze miesi ac temu a to najważniejsze
Buziam- może jednak lepiej nie ;D
Pozdrawiam Was gorąco :)
Śliczne jajuszka!
OdpowiedzUsuńdziekuję:)
Usuńśliczne :)
OdpowiedzUsuńdzieki:)
UsuńBardzo Ci współczuję Renatko i cieszę się, że czujesz się już lepiej. Mam podobnie - rzadko choruję ale jak mnie dopada to hurtem. Moja pani doktor ostatnio powiedziała, że to zdrowo raz w roku porządnie pochorować bo organizm się oczyszcza - jakoś jej nie wierzę.
OdpowiedzUsuńPisaneczki śliczne, reliefy wyglądają kapitalnie. A o śniegu zapomnij - u nas dziś już było prawie ciepło. Nawet udało mi się wyskoczyć po pracy do ogrodu i troszkę się sponiewierać. Idzie wiosna, ja to czuję! Buziaczki.
Ewciu oby,bo już mi tęskno za ogródkiem:)
Usuńdziękuje ślicznie i pozdrawiam cieplutko:)
Oj, zdrówka życzę! Ta pogoda jakaś taka sprzyjająca choróbskom, mnie próbowało łapać już chyba z 5 razy, ale się nie daję (odpukać!) :-)
OdpowiedzUsuńJajeczka wyszły przepięknie! To drugie z moim najulubieńszym motywem, ogromnie mi się podoba :)
Aniu mnie tak łapało przez dwa lata :D
Usuńteraz poległam:(
ten drugi motyw też bardzo lubię, ale serwetka mi sie skończyła, muszę poszukać:)
pozdrawiam cieplutko
Reniu współczuję, zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńJajeczka śliczne.
Mam nadzieję że w końcu słoneczko będzie grzalo. Buziam
Kaziu mnie wystarczy na razie żeby świeciło, bo u nas ostatnio słoneczne dni są raz na tydzień, reszta jest szaro bura i ponura
UsuńDziękuje serdecznie i pozdrawiam:)
Witaj Reniu po długiej mej nieobecności - słonka i zdrówka ci życzę - ja jestem po chorobósku ale dopada mnie drugie - ach nie ważne to jest - cudne te jajeczka reliefowe - buziaki ślę i zdrowiej kochana - Marii
OdpowiedzUsuńOj Marysiu to uważaj na siebie:)
Usuńrównież serdecznie pozdrawiam:)
Bardzo ładne pisanki z reliefami i dekupażykiem:) Dużo zdrowia Reniu:) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńAnetko dziękuję serdecznie:)
UsuńCudne jajka, wracaj jak najszybciej do zdrowia:-D Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńBożenko wielkie dzięki:)
UsuńPrzede wszystkim zdrowia, bo to najważniejsze! A jajeczka prześliczne, najbardziej mnie urzekło to niebieskie, przypomina chińską porcelanę, cudne! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOlu dziękuje:)
Usuńteż bardzo lubię ten motyw :)
Wspaniałe jaja z reliefami! Bardzo mi się podobają... Zdrówka!
OdpowiedzUsuńdzieki:)
UsuńOjoj kochana to cię dopadło, ale dobrze, że jesteś. Cudeńka te jajeczka :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Marzenko:D
Usuńi dziękuje:)
Oczywiscie zdrowia życzę, a choróbska nie zazdroszczę bo i mnie w tym roku tak zmogło jak nigdy. Zdrowiej i nie szlej podczas tej rekonwalescencji, no chyba że może trochę rękodzielniczo. Jajka śliczne, reliefy misterne, delikatne. Słowem jajkowe cudeńka. Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie i cieplusieńko :-)
OdpowiedzUsuńJustynko szaleć nie będę, ale już mnie nosi:D
UsuńBuziaki:)
Fantastyczne jajka decoupagowe. Ja już swoje odchorowałam, a Tobie zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńIzo dziękuje:)
Usuńteż mam nadzieje, ze to mój limit na ten rok:)
Nie zazdroszcze Ci tego chorowania. Mnie jakoś w tym roku omineło, choć mam podobnie. Jak już sie rozłoże to na całego i do wiwatu. Twoje jajeczka sa prześliczne. Reliefy przecudnie wyszły. Ja troche sie boje tego tematu bo plastyczka ze mnie żadna. jakieś krzywulce jednak poczynie i zobaczymy jak wyjdzie. Zycze szybkiego powrotu do sił. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńHaniu ja też do plastycznych nie należę, narysowałam sobie jakieś tam wzory na papierze, pooprawiałam jak coś mi nie grało i dalej przy pomocy serwetki jak w tutku:)
UsuńDasz radę- wierzę w Ciebie:)
dziękuje i pozdrawiam serdecznie:)
Świetne!! Niezwykle delikatne!!! Najbardziej spodobało mi się to niebieskie!! Reniu, zdrówka życzę i słoneczka cieplutkiego!!
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuje i pozdrawiam serdecznie:)
Usuńzdrówka, a jaejczka fajne wyszły, poza tym kto zabronił bombek na wielkanoc wyjmować ????
OdpowiedzUsuńno nikt:D
Usuńprzynajmniej bombki do śniegu pasują:D
Reniu cieszę się że czujesz się już lepiej . Mam nadzieje że powoli dojdziesz do siebie. Taka gorączka strasznie osłabia, wiem bo sama mam podobnie . Nigdy nie mam temperatury a jak się trafi to jest nie do życia. Mam tylko nadzieje , że za okna nie będziesz się łapać
OdpowiedzUsuńReliefami mnie załamałaś... są cudne a ta pisanka z niebieską serwetka jest genialna . Ja moje już lakieruję, ale u mnie to totalna porażka , stwierdzam po raz kolejny że reliefy i cieniowania to nie jest moja bajka .
Buziaczki i zdróweczka zycze.
Aniu aż taka szalona nie jestem, za okna sie nie tykam, jedynie firanki sobie odświeżę:)
Usuńcieniowania też nie kumam i mi nie wychodzi, ale reliefy musimy poćwiczyć i damy radę:)
Dziękuje bardzo i buziaki przesyłam:)
Jajeczka urocze! A jeżeli chodzi o choroby, to życzę Ci aby omijały Cię szerokim łukiem a tym bardziej teraz gdy wiosna kusi spacerami, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoniczko nie tylko spacerkiem, ja już bym poszła coś w ogródku porobić:D
Usuńdziękuje i również pozdrawiam :)
a to cię rozebrało!
OdpowiedzUsuńpaskudna w tym roku ta grypa świnia, strasznie z sił wylizuje...
szybkiej rekonwalescencji i pełnego powrotu do sił L :-)
fajne jaja :-D
Dorotka w Bielsku była świńska to może i mnie dopadła?
Usuńmoze jednak nie, ale nie zmienia to faktu że świnia była straszna:D
buziaki
Jajeczka piękne :)
OdpowiedzUsuńdziekuję:)
UsuńMnie też przemęczyła grypa. Dawno tak nie chorowałam.
OdpowiedzUsuńJajeczka są bardzo ładne. To trudna sztuka zdobienia i wymaga sporej cierpliwości. Pozdrawiam M
Zdrowia przede wszystkim - niech już żadne wirusy w tym roku nie mają do Ciebie dostępu. jakoś tak jest, że kobiety rzadko chorują, ale za to niestety intensywnie...
OdpowiedzUsuńJajeczka piękne, dopiero po chwili załapałam o co chodzi z tym śniegiem ;) Najładniejsze niebieskie, ale ja bardzo lubię powój - i ono mój wzrok przyciągnęło.
Pozdrawiam i jeszcze raz zdrowia.
P.S. Jeszcze gorzej od hipochondryków mają rodzice hipochondryków :) Te trudne decyzje -jechać na ostry dyżur czy nie jechać (bo to w końcu nienormalne, że w mieście wojewódzkim chirurg na dyżurze wita delikwenta "o, znowu ty"). Wyrostek - czy tylko niestrawność. Połamany - czy nie.
Niezbyt dobrzy rodzice jesteśmy- ale tym razem złamanie było ;)
Madziu wybacz, nie chciałam nikogo urazić.
UsuńMam w swoim otoczeniu dwie takie osoby i jak słucham ich wywodu i licytacji kto na co i ile razy to mi ręce opadają
Nie jestem z nimi na co dzień,ale rozumiem jak trudne życie jest z taka osobą i bardzo Wam współczuje.
Pozdrawiam cieplutko i dziekuję:)
Oj jakie piękne jajka! podziwiam! pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWracaj bo zdrowia jak najszybciej. Wiem jak choroba męczy bez względu na to jaka jest, co boli czy dolega. Jajka zrobiłaś wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńJajka są cudowne.Wracaj do zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Och Renatko, no to straszie wzieła CIebie choroba :( Cieszę się, że Mężuś był przy Tobie i trzymał ręke na pulsie oby Ci się nic nie stało. Wspaniałe to jest ! Cieszę się, że już zdrowiejesz i tego CI życzę Kochaniutka z całego serca! Te pisanki relefowe są przecudne! Tak jak już wcześniej pisałam u Ciebie bardzo mi się ta technika podoba, jest bardzo elegancka. Cudo !! Buziaczki Kochana
OdpowiedzUsuńCudne jaja , zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko i pięknie zdobisz ,talent masz.
OdpowiedzUsuńPisanki pierwsza klasa aż miło patrzeć.
OdpowiedzUsuńReniu Twoje jajka są przepiękne :-)
OdpowiedzUsuń