Robi się coraz zimniej, pokażę dzisiaj nad czym pracuję.
Dobrze, że mój M wie ,że na hasło " nie mam co na siebie włożyć" nie polecę do sklepu tylko do mojego pokoiku i w ruch pójdą kroje i materiały.
Nie wiem, czemu faceci nie rozumieją, że nam potrzeba więcej niż dwie kurtki, 1 pary butów, a na widok nowej torebki to przewraca oczami - no bo oczywiście torebka jest nowa w planach też :)
Zdjęcia znów nie wyszły słabo, ale to już wina mojego aparatu.
Spróbuję zrobić inne - ale te wkleję później.
Żakiet z Burdy 7/2013 nr 102
Żakiet jest cienki, bez podszewki, gdy będziecie go szyć radzę go przymierzyć- okazał się za szeroki i musiałam go dopasowywać.
W moim żakiecie są wstawki i patki z resztek skórzanych spodni, wykorzystanych przy szyciu torebek i guziki również z odzysku.
Recykling u mnie zagościł na dłużej.
Teraz zdjęcia mojego żakietu :)
Tak szyjąc go, pomyślałam o nowym kursiku- sprawdziłam internet i nie znalazłam mojego sposobu na szycie kieszeni z paspulkami inaczej z dwoma wypustami.
Mój sposób jest łatwiejszy przy szyciu gładkich materiałów i tam gdzie nie dopasowujemy wzoru, chociaż ja raczej nie dopasowuję, za dużo roboty :)
Kursik już jutro.
Pozdrawiam cieplutko, buziaki:)
Tez się widze odą zajmujesz.podoba mi sie ten strój
OdpowiedzUsuńOwszem interesuję się- lubię wiedzieć co i jak się nosi.
UsuńAle z wyborem czegoś dla siebie czasami jest trudno, szczególnie jeżeli nie lubi się masówek.
Stawiam na klasykę i najlepiej na tym wychodzę:)