niedziela, 11 sierpnia 2019

Obieszczenia parafialne czyli co u mnie piszczy

Jestem, wróciłyśmy z turnusu rehabilitacyjnego całe, zdrowe i nieco zmęczone- ale to było inne zmęczenie niż zazwyczaj odczuwamy;) ale......
Dla tych, które biorą udział w mojej zabawie "Polszczyzna i rękodzieło" info, ze żaba już działa (klik) i możecie dodawać swoje linki z całych wakacji- czyli lipiec i  sierpień, co potem, zobaczymy.



Kochane mało mnie w necie i tak chyba będzie jeszcze przez jakiś czas, zwyczajnie muszę się pozbierać. Równo miesiąc temu zmarł mój Tato i dlatego zniknęłam, ale dopiero teraz mogę to napisać tak zwyczajnie bez większych emocji.
Proszę, nie piszcie w komentarzach kondolencji, bo jeszcze dość mocno to przeżywam, a wiem że Wy w takich sytuacjach starcie wesprzeć swoją obecnością. Ja wiem, że na Was można liczyć i nie raz się o tym przekonałam- Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna.

Ale wracając do spraw blogowych.
Śmierć bliskiej osoby, zawsze zmusza nas do chwili refleksji- "po co to wszystko, przecież i tak wszystko się kończy, wcześniej czy później" i tak było ze mną.
Zaczęłam się zastanawiać "i po co mi to"bardzo długo mi towarzyszyło,
Teraz już wiem


mam nadzieję, że się odtworzy;)
Widziałam, jak trudno było Lili pożegnać się z morzem, mimo że tęskniła za resztą rodziny, to żal w jej oczach dużo mówił.
Wiem, ze w przyszłym roku stracimy wszystkie ulgi, ale spróbuję zawalczyć, żeby znowu zobaczyć ten specyficzny u niej uśmiech, gdy nie wie czego się spodziewać i cieszy się każdą chwilą.
nie wiem czy mi się uda, ale spróbować muszę i spróbuję, choćby nie wiem co
Życie jest za krótkie, żeby potem żałować, że sie nie spróbowało


Możliwe, że zmieni sie nieco zawartość postów, że pojawi sie więcej techniki, z którą związane jest moje wykształcenie (przynajmniej to podstawowe;) ale postaram sie nadrobić zaległości, lub chociaż bywać u Was częściej.
Zdjęcia z turnusu pokażę już w następnym poście, bo trochę się działo;)
Niedzielne buziaki i udanego wypoczynku

24 komentarze:

  1. Wspaniale widzieć uśmiechniętą i szczęśliwą Lilkę.
    Pozdrawiam Was obie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama coraz częściej zadaję sobie pytanie "po co to wszystko"? Ale potem wstaje słoneczko, zakwita nowy kwiat w ogrodzie, dzwoni wnusia i myśli ulatują. Takie to już jest to nasze życie, innego nie mamy :) Najważniejsze są te małe radości, jak uśmiech Twojej Lilki.
    Cieplutko pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Radość i uśmiech Lili jest wart wszystkiego.
    Ściskam Was obie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnimi czasy w blogowej rodzinie za dużo tych smutnych odejść... Życie jest kruche i tak jak nawet ostatnio u siebie pisałem a propos przemijania, trzeba żyć pięknie, bo nigdy nie wiadomo kiedy ta nić się przerwie. Choć mimo tej kruchości, życie potrafi też być wspaniałym doświadczeniem, pełnym barw i pięknych widoków. Tulę Was obie cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Reniu wspieram modlitwa a uśmiech Lili to miod na bolące serce😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  6. Todo es precioso! ! Buenas noches! ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka życiowa przeplatanka. Smutki i radości, jak puzzle, całość tworzą, choć każdy ich kawałek osobną kartę tworzy. Cieszmy się więc każdą chwilą i nie pytajmy Dlaczego, widocznie to co nas spotyka , właśnie nam zapisane zostało.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szum morza... - odtwarzać jak najczęściej i... wspominać przyjemne chwile i... uśmiechać się tak, jak Lilka. :)
    Wiele osób zadaje sobie to pytanie: "po co to wszystko?", ale nic nie robić, to gorsze od tego pytania.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Reniu cieszę się niezmiernie że urlop Wam się udał i trzymam kciuki żeby Lila mogła za rok znowu wrócić nad morze. Dla takich chwil warto żyć. Też straciłam bardzo wcześnie rodziców, mamę u progu dorosłości i do dziś się z tym pogodzić nie mogę i zadaję sobie ciągle to pytanie, dlaczego ONA i dlaczego tak szybko.
    Buziaczki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  10. ech życie :(
    strata bliskiej osoby jest ciężka dużo siły Reniu :)masz nas
    a turnus się skończył szczęśliwie/pogoda widzę dopisała i humor Lili też /naładowane akumulatory muszą wystarczyć na rok:)

    OdpowiedzUsuń
  11. odwiedzaj nas częściej, zostawiaj wpis, tak czasem jest lżej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W życiu zazwyczaj jest równowaga, dobre chwile przeplatane złymi. Zastanawiam się czy docenilibyśmy te dobre rzeczy gdybyśmy nie mieli porównania;-)
    Pięknie z pewnością spędziłyście czas nad morzem czego dowodem zdjęcie uśmiechniętej córci :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że turnus się udał i oczywiście czekam na więcej zdjęć :)
    Myślę, że większość z nas miewa podobne rozterki, zwłaszcza w trudnych momentach - ale grunt to robić to co się lubi, bez przymusu, nic na siłę. Prędzej czy później wszystko się jakoś układa.
    Ściskam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, że turnus się udał i córka szczęśliwa.
    Też zadaje sobie pytanie po co mi to i to nie raz.Myślę, że trzeba się cieszyć
    każdym dniem, który jest nam dany i go wykorzystać.Zrobić chociaż małą rzecz komuś
    ofiarować i zobaczyć uśmiech,wtedy widzimy jakiś sens tego co robimy. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że mimo wszystko odpoczęliście na turnusie, a i życie prędzej czy później wróci na właściwe tory. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  16. Będziemy dalej się (i Cię) wspierać, mam nadzieję że za rok Lila też się będzie tak pięknie uśmiechać :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Reniu Lila szczęśliwa nad tym naszym morzem, radość na twarzy jest bezcenna. Mam nadzieję że uda Wam się za rok znów jechać, my jakoś też dopomożemy choćby z rozliczeń podatkowych, nie duża to może kwota ale zawsze coś...
    Buziaki:-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pisz, o czym chcesz, tylko nie znikaj...
    Cieszę się, że pobyt nad morzem Wam się udał i Lilka się uśmiecha :)
    Uściski przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Reniu, mimo wszystko... jesteś i cieszymy się z tego. Dla uśmiechu i szczęścia innych warto, warto, warto wciąż walczyć, kochać i być:))

    OdpowiedzUsuń
  20. No takie to życie Reniu, raz radość, raz smutek cóż poradzić..., chwytać każdy dzień i każdy uśmiech tych których kochamy. Mam nadzieję, że kolejny morski uśmiech Lilki uda się za rok złapać. Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Już wiele słów zostało napisanych, więc ja dodam za innymi trzeba "łapać chwilę" i dostrzegać w tym co jest piękno i miłość. Ja widzę piękny Uśmiech Lili i tego Wam życzę, pięknych chwil razem, spełniania marzeń i realizacji pasji. Słońce z Warszawy wysyłam, pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Reniu ciężki okres za Tobą, ale cieszę się że turnus udał się, a na twarzy Lili widać piękny uśmiech. Życie jest ulotne więc warto cieszyć się drobiazgami z, których składa się codzienność. Życzę Tobie kochana wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  23. Super,że spędziłyście wspaniały urlop:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Witaj:) będzie mi niezmiernie miło, jeżeli po swojej wizycie zostawisz ślad w postaci komentarza:)
pozdrawiam serdecznie:)