Myślę, że tym razem nieco zaskoczę Splocika(klik) , bo coś mi się wydaję, że myślała,o pracy na drutach, ale nie. Mam jeszcze inną pasję, a jest nią.......
Nie wszyscy wiedzą, że przez pewien czas prowadziłam też blog kulinarny, ale mój czas zaczął się bardzo kurczyć i trzeba było z czego zrezygnować- padło na niego właśnie, bo z rękodzieła nie zrezygnuję nigdy. Uwielbiam gotować, szukać, nowych przepisów, próbować i zajadać;) i to właśnie w kuchni, zaraz po drutach relaksuję się najbardziej, potem jeszcze są książki i ogród;) jak widać pasji kilka mam .
Ale wracając do tematu:
Wybrałam: PASJA, ZALEGŁOŚCI, CZYNIĆ TAK JAK MOŻEMY
Właściwie i cytat, i przysłowie bardzo do mnie pasują;)
Dzisiaj przychodzę do was z przepisem na syrop szałwiowy, a nie wiem czy wiecie że
Szałwia :
ma właściwości przeciwzapalne, przeciwgrzybicze i przeciwbakteryjne. Ponadto wyciągi z szałwii hamują nadmierne pocenie. Za właściwości przeciwbiegunkowe i wiatropędne odpowiadają składniki olejku eterycznego, a także garbniki katechinowe.
Pobudza wydzielanie soku żołądkowego i żółci, przeciwdziała nadmiernej fermentacji i ma właściwości rozkurczowe – dzięki temu ułatwia trawienie potraw tłustych, a do tego pomaga w leczeniu niestrawności i wzdęć. Warto też dodać, że szałwia do picia stosowana regularnie obniża poziom cukru we krwi.
I właściwie można by było pisać i pisać o tej niepozornej roślince.
Ma charakterystyczny smak i nigdy za nią nie przepadałam , ale kiedyś spróbowałam takiej smażonej w głębokim oleju- no pycha, teraz mam syrop z niej i piję codziennie herbatę z tym właśnie syropem i coraz bardziej mi smakuje. Mój syrop jest z świeżej, czy można zrobić z suszonej? nie wiem, ale na pewno będę próbować gdy moje zapasy się skończą:)
Składniki:
1 litr wody
1 kg cukru
100 g liści szałwii
2 cytryny
Liście szałwii płuczemy i trochę rozdrabniamy,
Wodę z cukrem zagotowujemy w garnku z grubym dnem.
Do wrzącej wody dodajemy liście szałwii, zmniejszamy ogień i gotujemy przez 3 minut.
W między czasie cytryny szorujemy, parzymy i kroimy w plastry.
Dodajemy do syropu i gotujemy jeszcze minutę lub dwie
Studzimy i wstawiamy do chłodnego miejsca bądź lodówki
Po 3 dniach odcedzamy
Przelewamy do wyparzonych niewielkich słoiczków lub (tak jak u mnie ) do butelek po sokach i pasteryzujemy 10 minut od zagotowania.
Czytałam, że nie trzeba pasteryzować, ale ja już mam taki nawyk, że wszystko jeszcze raz zabezpieczam;)
Polecam, szczególnie teraz, gdy przeziębienia atakują nas ze wszystkich stron, u nas wszyscy są chorzy:(
Spokojnego tygodnia Wam życzę, buziaki:)
Świetny syrop, z szałwi nie robiłam ale z mięty tak, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFakt, zaskoczyłaś mnie i to bardzo smakowicie. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis, a czy zrobię syrop, czy nie, to przepis zatrzymam na ewentualność. :)
Gotuje się tylko 3 minuty???
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie.
Pozdrawiam ciepło.
Tak 3 minuty, potem dodaję cytrynę i od zagotowania 1-2 minuty;)
Usuńwiedziałam o Twojej drugiej pasji, Nigdy nie zaglądałam na Twojego kulinarnego bloga, bo ja w kuchni to laik jestem i robię tylko to co muszę . Taki syrop podobny też robię tylko zamiast cukru daję miód a zamiast szałwii imbir i też dodaję do herbaty. Udały się Splocikowi te przysłowia w sierpniu jak nic. Każda rękodzielniczka ma jakąś pasję !! Życzę Ci Reniu abyś kiedyś znalazła czas na obie te pasje !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Interesujący syrop z szałwii. Nawet nie wiedziałam, że ma tyle właściwości.
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawa ta Twoja pasja. Podziwiam. Ja niezbyt interesuję się kulinariami.
Kiedyś regularnie piłam szałwię i faktycznie bardzo mi pomogła na nadmierne pocenie. Syropek wygląda smakowicie i życzę dużo zdrówka i czasu na wszystko :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe :) Ja nie wiedziałam, że można z szałwii zrobić syrop. Moja mama robiła napary z szałwii na bóle gardła .
OdpowiedzUsuńO proszę, wiesz ze nawet chyba na żywo szawi nie widziałam 🤣😅taki ze mnie ogrodnik.... mój tata ja stosował na gardło, pił właśnie herbatę z szlawii , kto wie, może kiedyś się zabiorę za taki syrop 😀 dzięki Reniu !
OdpowiedzUsuńKiedyś szałwię suszoną stosowało się do płukania buzi, w przypadku problemów z dziąsłami :) szałwiowy syrop też brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNIe znałam tylu właściwości szałwii :)
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu wypić napar z szałwii, ale nawet nie przypuszczałam, że ma aż tyle właściwości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRenatko ja bardzo często zaglądałam na twój kulinarny blog, nawet robiłam parę rzeczy z Twoich przepisów 🙂
OdpowiedzUsuńSyrop z szałwi, nie słyszałam, nawet nie mam na działce szałwi 😌
Serdecznie pozdrawiam.
Naparu szałwiowego nie próbowałem, ale połączenie masła z szałwią to coś wspaniałego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Nigdy nie robiłam syropów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakoś syropów nie robiłam może dlatego że warzywnego ogródka nie uprawiam ;) hmmm coś do płukania gardła kojarzę- ja lubie cukierki szałwiowe, gdy coś zaczyna nas w gardle drapać idealne ;) Ale herbatkę wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo ciekawe rzeczy:) Smażona szałwia! Brzmi bardzo intrygująco:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam syropów, ja tylko soki:)
OdpowiedzUsuńCzyli o szałwię powinnam wzbogacić moją ziołową grządkę. Dzięki za przepis na syrop! Dużo zdrowia życzę! :)))
OdpowiedzUsuń