No ale se wymyśliłam:(
kurcze, juz dawno nic mi tak nie dało w kość jak ten temat.
Kusicie swoimi pracami tak, ze co pewien czas próbuję. Za każdym razem się przekonuję że to nie dla mnie, ale pewnie i tak kiedyś spróbuję, a co;)
Miał być haft przez całą długość, cierpliwości starczyło mi na tyle.
Dobrze, że Lila zaakceptowała i nie musiałam się już dłużej męczyć.
Maleństwa zrobiłam tylko po to coby wstydu nie było- próbowałam , widać?, widać:) zaakceptowałam się sama i na tym koniec.
Maleństwa wykorzystam, ale to już w kolejnych miesiącach.
Mam już za sobą pierwszą grypę, dobrze, że bez covidka, prace ogrodowe już też na finiszu, mam nadzieję,że będzie mnie już więcej na blogach, choć nie obiecuję. Coś mi bardzo szybko czas ucieka, chyba się starzeję już na całego.
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze:)
Buziaki na ten nowy tydzień, dbajcie o siebie:)
Brawo Ty, też miałam problem ale się udało, wymyśliłam.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚciany haft na kominie. Urocze małe renifery. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTaki haft jest szalenie pracochłonny. Też kiedyś spróbowałam i odpuściłam sobie. Twój może i nie przez całą długość ale i tak dodaje uroku - i bardzo ładnie Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńHaft na kominie bardzo mi się podoba, a renifery w miniaturze są urocze. Obydwie prace godne podziwu.
OdpowiedzUsuńReniu na hafcie płaskim się nie znam , ale na krzyżykowym mogę coś doradzić. Wyszywaj na kwadracie ( prostokącie ) a potem dopiero docinaj. Ja wyszywam od środka czyli na wzorze haftu wyznaczam sobie środek , na kanwie też , i dopiero wtedy wyszywam .
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to ten komin z haftem płaskim jest rewelacyjny i naprawdę więcej mu tego haftu nie potrzeba !!!
Pozdrawiam
Popieram doradztwo Ani odnośnie krzyżyków 😀 ale mogę się domyślać ze dla Reni to nie było łatwe, przecież takie dala nam zadanie 😀😃🙂 a haft płaski wygląda pięknie, taka kropka nad i na Twojej drutowej pracy !
UsuńAniu wiem, wiem, Jak to mówią Polak mądry o szkodzie, dlatego zastanawiałam się czy w ogóle je pokazywać, ale tak mało w tym miesiącu zrobiłam, że aż wstyd ;)
UsuńJej, prześliczny szal! Te małe kwiatki dodają mu uroku :)
OdpowiedzUsuńSame cuda, czasem jest ciężej, ale koniec końców nic tylko się zachwycać. Dużo zdrówka, oby już żadne choróbska się nie przypałętały!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Trudny temat to i trudne wyzwania 😜
OdpowiedzUsuńOj to ja już staruszka jestem bo czas mi już dawno uciekł...
Komin z haftem wygląda rewelacyjnie i wcale więcej nie trzeba. Pozdrawiam serdecznie i dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńOtulacz cudnie wygląda i ten hafcik na nim uroczy :) fajne hafciki :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak ja Cię rozumiem! Wprawdzie na drutach umiem robić i coś tam dawno temu z sensem robiłam. NIe jest to moje ulubione zajęcie- druty wydają mi się za długie, za grube , za mozolne , za sztywne i wszystko na nie...
OdpowiedzUsuńAle myślę, że nowych technik należy próbować.
Hafcik na kominie wyszedł udany.
Wyszło super, też bym zaakceptowała tak jak Lila :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWyszywanie na dzianinie i to jeszcze płaskim nie jest łatwe, dlatego duże brawo dla Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńHafciki krzyżykowe są śliczniutkie. :)
Ania dobrze radzi - wyszywać na kwadracie, a dopiero później wycinać koło czy inną figurę.
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo ciekawy komin a haft na nim pięknie go zdobi. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń