Niestety mało jestem na blogu, ale po ostatnich podtopieniach przesiliłam rękę i niestety nie robię nic, prawie nic, bo po cichutku dłubię frywolitkę- tylko ciiiii, bo jak mój ślubny zobaczy to znowu będzie suszyć pióra:)
Nie podjęłam się też wyzwania u Danusi, u Ilonki też pokazałam tylko starszą pracę-wybaczcie kochane.
Pokażę Wam za to, co wygrałam u Sylwi.
Było to tuż przed moim candy i mogłam sobie wybrać kolor i wzór zawieszki.
Wybór u Sylwi duży, ale gdy tylko zobaczyłam kulę w moją ulubioną pepitkę to wiedziałam, że taka chcę:)
i proszę dzisiaj przyszła:)
Mnie się podoba ogromnie, a młoda już przebąkuje o pożyczaniu, no nie wiem, nie wiem
śliczna, prawda? :)
na koniec pokażę Wam moje irysy.
Przekwitły azalie i teraz kolej na irysy, które podobno są zapowiedzią lata.
I wiecie co- moje ciemno fioletowe znikły, a pokazały się łososiowe- aż tak zmienić koloru nie mogły, obraziły się pewnie za ubiegłoroczne przesadzenie:)
Po ostatnich ulewach bałam się, że już z nich nic nie będzie- na liściach pokazały się brunatne plamy
Pozdrawiam Was bardzo gorąco i dziękuję za wszystkie komentarze.
Witam też serdecznie nowe obserwujące, mam nadzieję, że Wam sie spodoba i zostaniecie na dłużej:)