Od kilku lat jednak tego zaniechałam- dlaczego?
- dlatego, że łatwiej jest uszyć z kuponu czy wydziergać z motka,
-dlatego że prościej iść do sklepu i kupić nowe lub pomyszkować w SH.
-dlatego ,że młoda jest na etapie markowych ciuchów.
Myślę, że czas powrócić do korzeni i zacząć recykling na nowo.
Wczoraj przy okazji sprzątania w szafach, segregowaniu i chowaniu letnich ciuszków znalazłam kilka rzeczy w których już chodzić nie będziemy, a wyrzucić szkoda.
Na pierwszy ogień poszedł rozpruty już sweter- za który nota bene trochę mi się dostało bo cudny oversize załatwiłam, hehe- i stare spodnie skórzane będzie trochę zdjęć bo zrobił mi się z tego mały kursik
ale na początku oto :
Na torbę zużyłam
1 sweterek
kawałki skóry- 2 na boki i jeden długi na pasek ( ja miała 2 zszyte razem)
zamek najlepiej metalowy
2 klamry
podszewka
ew sztywnik ( miałam 2 warstwy sztywnika i 2 warstwy flizeliny)
Z dzianiny kroimy prostokąty- wymiary zależą od każdej z nas:)
2 węższe kawałki na boki
2szersze na pasek
Nie są potrzebne 2 krótkie kawałki skóry
Zszyłam boki dzianiny i naszyłam paski boczne
doszywamy dno torebki
Skórę na pasek zszyłam miałam w dwóch kawałkach.
Do środka włożyłam taśmę i przeszyłam na szerokość stopki
Skleiłam środkową część klejem skór i filcu
Podszewkę,sztywnik i flizelinę razem przepikowałam
Doszyłam kieszonki np na telefon
Zszyłam boki podszewki i doszyłam dno
Doszyłam podszewkę do dzianiny- góra jak i zszyłam dna.
Wywróciłam torebkę na prawą stronę
Wystębnowałam przy zamku
Kant z zamkiem włożyłam do środka na około 5 cm i ponownie przestębnowałam kanty
Masło maślane ale lepiej pokaże to zdjęcie poniżej
Proszę torba gotowa.
Młoda stwierdziła że mogę z nią iść do ludzi:)